15.10 wykład, opis bibliograficzny

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wykład z przetwarzania informacji 15.10.12

Na początku jest skrótowe powtórzenie treści poprzedniego wykładu dla osób, których nie było, ale ja już go Pani w całości przepisałam, więc pomyślałam, że nie będę się powtarzać.

Uwaga wieńcząca o tym, co mówiliśmy poprzednim razem i przechodzimy poprzednim razem i przechodzimy dalej. Polska podpisała dokument Konferencji Paryskiej w 1961r. a przedstawiciel, który ją podpisywał zobowiązał się w imieniu Polski, do implementacji tych zasad w Polsce, ale trwało to wiele lat, to jest dopiero przełom lat 90/2000, kiedy pojawiają się trzy normy: hasło, hasło osobowe, korporatywne i tytułowe, które zamykają ten przedział, który określamy pełnia opisu formalnego dokumentu. Co było kiedy nie było tych norm? Były jakieś normy poprzednie, które zahaczały o to. Pełny opis formalny zawiera zatem, jest sumą tego, co mieści się w normach 01152 i 01220, 29, 30, 31 (?) .

Dwie uwagi:

Po pierwsze, sytuacja jest dość trudna, jak chodzi o pewne działania praktyczne, ponieważ w Polsce w tej chwili nie dysponujemy jednolitym dokumentem, który zbiera te zasady, tak jak Amerykanie, czy Anglicy dysponują, czy jakikolwiek kraj, który wprowadziła angloamerykańskie przepisy katalogowania.

Po drugie, sytuacja jest bardziej skomplikowana przez fakt, że te trzy normy  z racji tej opublikowanej dopiero na przełomie wieków, dostosowane są w gruncie rzeczy do implementacji, wykorzystania w systemach zautomatyzowanych.

Mamy zatem te trzy normy i przechodzimy do hasła opisu bibliograficznego

Te trzy normy dotyczą problematyki wyboru haseł, czyli w jakim przypadku, jakiego dokumentu, które hasło jest stosowane i formy tych haseł. Podstawę tych norm z jednej strony stanowi dokument Konferencji Paryskiej, po drugie zasady, które w przeciągu tych czterdziestu lat stosowane były w praktyce katalogowej innych krajów, jednym z tych wzorów były angloamerykańskie przepisy katalogowania, czyli to jest taka synteza, która gdzieś odwołuje się do kilku różnych źródeł, w tym te dwa, o których należy pamiętać.

To, co jest istotne, to sama definicja hasła. W normach występuje ona w tej postaci, różni się od definicji hasła stosowanej stosowanej poprzednio. Jest to wyrażenie o sformalizowanej postaci, które służy do porządkowania zbiorów informacji o dokumentach. Proszę pamiętać o tym, że hasło jest czymś oczywistym w opisie jakiegoś dokumentu, jeżeli mamy jakiś opis, to on się na ogół zaczyna od hasła w postaci nazwy osobowej autora, jeżeli nie ma autora, to elementem szeregującym jest jakieś inne wyrażenie. Przez okres, w którym w Polsce stosowano przepisy katalogowania Gryczaj- Borkowskiej, mieliśmy dwa typy haseł: autorskie, albo tytułowe. Wtedy, kiedy wykonywano opis w postaci analogowej, tradycyjnej do katalogu kartowego, czy bibliografii, elementem, który służył do katalogowania tych opisów był autor publikacji, albo tytuł, typ tytułem publikacji był pierwszy wyraz tytułu, z pominięciem jakiś elementów nieistotnych, czyli np. liczebników porządkowych. Przyjęcie tych nowych zasad dość mocno komplikuje sytuację, ponieważ  pojawiają się nowe typy haseł.

Po pierwsze, oprócz haseł  głównych, pojawia się pojęcie hasła dodatkowego, czyli hasła, po którym należy, to jest pojęcie hasła obligatoryjnego dodatkowego, bądź po którym można, czyli fakultatywnego, wykazać dokument w danym zbiorze. Jeżeli powiedziałem, że te trzy normy na hasło pojawiają się w momencie, w którym katalogi biblioteczne funkcjonują już przede wszystkim w systemach zautomatyzowanych, to rzecz jasna znikomą rolę odrywa ta funkcja hasła, jaką jest porządkowanie zbioru, czy szeregowanie opisu w danym zbiorze, bo wyobraźcie sobie katalog kartkowy, on jest ułożony alfabetycznie według nazwisk autorów od A do Z, w systemie komputerowym  szeregowanie opisów nie ma żadnego znaczenia, one są gdzieś tam w bazie danych w kolejności, która nas nie interesuje. Czyli szeregowanie jest nieistotne, ważniejsza jest możliwość wyszukiwania opisów, jeżeli bierzemy pod uwagę ten element, to po pierwsze moglibyście teraz powiedzieć, właściwie w katalogach dzisiejszych mogę wyszukać opisy poprzez dowolny element, łącznie z formatem, czy objętością książki, czy innego dokumentu, ale mimo wszystko podstawowym elementem wyszukiwawczym jest nazwa autora, czy autorów, czy współpracowników dokumentu, bądź tytuł dokumentu, to są jednak najpowszechniej stosowane sposoby wyszukiwania w jakimś zbiorze komputerowym. Hasło główne autorskie, czy w ogóle hasło główne, hasło dodatkowe traktować należy w tym przypadku w mniejszym stopniu jako element porządkowania zbioru, uszeregowanie opisów, a element dostępu, punt dostępu do jakiegoś opisu, jeden z podstawowych elementów, który służy do identyfikacji tego opisu, w sensie wyszukiwania. Z punktu widzenia jednolitych zasad, zwracam uwagę na taką regułę: iż  hasło główne jest zawsze jednokrotne, tutaj nie ma żadnych wątpliwości, tzn., czy to będzie w tej chwili zasada, której odzwierciedlenie mam w postaci jakiegoś opisu, czy potem w zakresie opisu formatowego w bazie danych, nic się  nie zmienia. Hasło główne jest zawsze jednokrotne. To oznacza, np. że jeżeli mamy dokument sygnowany przez  dwóch, albo trzech autorów, tylko jeden z nich może stanowić hasło główne, a pozostali muszą trafić do tzw. Hasła dodatkowego, jako dodatkowego punktu dostępu do tego opisu.

Nowością, która pojawia się w tych zasadach, normach dotyczących hasła, jest pojęcie dopowiedzenia. Dopowiedzenie towarzyszy hasłu i zgodnie z definicją nie jest elementem obowiązkowym, ale w praktyce systemów zautomatyzowanych przyjęto jednak tę regułę, czyli zasada jest taka, że  nie musi pojawić się dopowiedzenie, ale dysponujemy informacjami, które tworzą dopowiedzenia, czy część dopowiedzenia, pojawi się ona jako element towarzyszący hasłu. Nie ma znaczenia, czy to jest hasło główne, czy dodatkowe, reguły są jednakowe.

Drugi element, który pojawia się w tych normach. Moje zadanie polega na tym, żeby wyjaśnić Państwu pewne kwestie, ponieważ nie zawsze sprawdzając te normy, wiemy o co chodzi. W tych normach widnieje pojęcie odsyłaczy całkowitych i odsyłaczy uzupełniających. Gdzie one w systemie zautomatyzowanym są zlokalizowane, to  powiemy później, żeby nie komplikować sprawy. Jeżeli mamy do czynienia z jakimś opisem, który zostanie zaopatrzony w hasło główne, hasło główne powinno towarzyszyć opisowi bibliograficznemu dokumentu w jakimś zbiorze. To, co się pojawia w tych definicyjnych wyrażeniach,  jest dość precyzyjne. Jeśli jest napisane, że powinno towarzyszyć, to nie znaczy, że zawsze towarzyszy, proszę przyjąć taką zasadę, jeżeli hasło główne może pojawić się, to powinniśmy opis zaopatrzyć w hasło główne, natomiast będą takie dokumenty, które nie będą zaopatrzone w hasło główne. Przykład najbardziej elementarny, praca zbiorowa pod czyjąś redakcją, taka praca pod redakcją Jana Kowalskiego jest szereg artykułów różnych autorów, więcej niż trzech. Opis takiej książki pozbawiony będzie hasła głównego, ponieważ żadnego z tych autorów nie możemy uznać za osobę, która w  naszym pojęciu jest autorem takiej publikacji, zatem będziemy mieli do czynienia z opisami pozbawionymi hasła głównego. O tyle istotne, że wcześniejsze zasady nie dopuszczały takiej możliwości musiało by albo hasło główne, w postaci nazwy osobowej, a jeżeli nie było, to hasłem głównym stawał się tytuł, albo pierwszy jego wyraz.

Odsyłacze całkowite to takie, które kierują użytkownika od hasła nieprzyjętego w danym zbiorze, czy formy hasła nieprzyjętego w danym zbiorze, do hasła ujednoliconego, traktowanego jako właściwe. Umownie można powiedzieć, że łącznikiem między tym hasłem odrzuconym a hasłem właściwym byłaby ta forma odsyłacza. Pojawia się też pojęcie odsyłacza uzupełniającego, który wiąże ujednolicone hasła w danym zbiorze, czyli równorzędne hasła w danym zbiorze. Można go określić jako odsyłacz, który operuje formą „zobacz też”, mamy jakieś hasła, system mówi nam: dysponujesz tym hasłem, ale zobacz też opisy, które funkcjonują pod innym hasłem, one są ze sobą związane.

Odsyłacz w odniesieniu do katalogu kartkowego

W celu uzmysłowienia roli odsyłacza, kiedy on funkcjonował, w tradycyjnej postaci. Gdy będę odwoływał się do odsyłacza całkowitego i uzupełniającego w zbiorach zautomatyzowanych, będzie łatwiej. Opisy będą wykonane według ISBD, chodzi mi tylko o problematykę haseł i odsyłaczy. U Grycza- Borowskiej były tylko dwa typy haseł, jak mówiłem, hasło tytułowe pojawiało się wtedy w postaci pierwszego wyrazu tytułu z pominięciem jakiś liczebników porządkowych, wtedy kiedy mieliśmy do czynienia z pracą zbiorową, albo praca anonimową. karta główna, która zawierała pełny opis dokumentu i karty pomocnicze w postaci odsyłaczy autorskich i tytułowych, przy czym u Gryczan występował podział na odsyłacze ogólne i szczegółowe. Zasada niezależna od ego, chociaż różnice w detalach pojawiają się, ale główna zasada jest taka: w haśle pojawia się ujednolicona wersja nazwy osobowej. Jest różnica między zapisem odpowiedzialności i autorskim w haśle głównym. W oznaczeniu odpowiedzialności pojawia się odwzorowanie elementu w postaci, w której pojawia się w dokumencie, natomiast w haśle pojawia się ujednolicona wersja nazwy osobowej. Zasada: użytkownik nie musi wiedzieć, że opis taki został zaopatrzony w taki zapis nazwy osobowej, który zasadniczo różni się od tego, który widnieje w dokumencie, czyli funkcja odsyłacza ogólnego autorskiego byłaby podobna do odsyłacza całkowitego, o którym wspomniałem przed chwilą odwołując się do normy 01229, 30, czy 31. Odsyła od formy nieprzyjętej jako podstawa hasła opisu jakiegoś dokumentu, czy jakiś dokumentów, odsyła od formy nieprzyjętej do formy ujednoliconej. Dokładnie taka sama zasada będzie obowiązywał w systemie opisu skomputeryzowanego. Podobny przykład występuje, kiedy ktoś używa innej nazwy osobowej, aniżeli właściwa nazwa prawnie mu przysługująca, czyli pomijając taką definicję, czym jest pseudonim, generalnie, jeżeli książka została opatrzona inną formą, w tym przypadku pseudonimem i on zostaje odzwierciedlony w pierwszej strefie opisu bibliograficznego, ale znamy właściwą nazwę autora, ona stanowi podstawę opisu. Sytuacja taka, w której odsyłacz autorski, w przypadku Gryczan nazwany odsyłaczem ogólnym autorskim, odsyła nas od pseudonimu od złej formy, do właściwej. Trzeci przykład: sytuacja form spolszczonych, czyli w dokumencie widnieje forma, którą można określić, jako forma spolszczona, lub forma w zapisie na podstawie transkrypcji, jest to forma konwersji z innych alfabetów, niż alfabet, którym się posługujemy, u nas alfabet łaciński, w której dokonujemy konwersji znaków z uwzględnieniem własności fonetycznych głosek. Hasło zostaje zapisane na podstawie zasad konwersji transliteracji. W tym przypadku dochodzi zasada taka: nazwę osobową w haśle podajemy w wersji oryginalnej, jeżeli jest to autor z kręgu języka rosyjskiego, to podajemy ją wedle zasad transliteracji. rola odsyłacza, od formy spolszczonej, do formy, którą przyjęliśmy, jako ujednolicona forma hasła wykonujemy zatem ten rodzaj odesłania.

Hasło główne obejmuje dzisiaj tylko jedną nazwę osobową, w przypadku Grycza to były dwie, lub trzy nazwy w przypadku prac autorskich, a zatem  wykonywano coś, co się nazywało odsyłaczem szczegółowym. Czyli rodzaj odsyłacza, ale zawierający więcej elementów opisu, który odsyła użytkownika do właściwego opisu. Ekwiwalentem w nowych zasadach są hasła dodatkowe.

Dwa przykłady, zasada, która już nie obowiązuje: odsyłacz dla tytułów anonimowych dzieł klasycznych, czyli od tytułu oryginalnego do wydania w tym przypadku w języku polskim anonimy klasyczne, czyli średniowieczne i starożytne. Grycz przyjął, że księgi biblijne opisywane są pod ujednoliconym tytułem: Biblia, plus tytuł księgi ewentualnie w języku łacińskim. Zasada dzisiaj stosowana w szerszym zakresie pozostała, pojawia się zatem jakiś dokument, w tym przypadku Biblia, który tworzy hasło główne po to, żeby różne edycje tego dzieła skupić w katalogu pod ujednoliconym tytułem. To jest pierwowzór tytułu ujednoliconego, który dzisiaj ma zastosowanie duże szersze.

Zasady związane z hasłem osobowym

1.       Ujednolicona forma, czyli oryginalne brzmienie w języku ojczystym autora, wyjątkiem są sytuacje, w których pseudonimy są bardziej znane, niż właściwa nazwa osobowa, np. Bolesław Prus, a nie Aleksander Głowacki

2.       Konwersja z pism niełacińskich, w Polsce i w krajach europejskich zasadą która rządzi jest konwersja w postaci transliteracji. Stosuje się w praktyce transliterację, bądź transkrypcję, w przypadku transkrypcji są uwzględnione własności fonetyczne, czyli zapisuje się tak, jak powinno się wymawiać. Transkrypcja nie ma charakteru uniwersalnego, czyli inaczej to nazwisko będzie zapisywane w kręgu języka anielskiego, wtedy kiedy stosujemy transkrypcję inaczej w polskim. W przypadku transliteracji jest ona uniwersalna, z związku z tym presja, żeby stosować konwencję  postaci transliteracji, jest bardzo silna i powszechna. Jedynym wyjątkiem są Stany Zjednoczone, które stosują romanizację opisów, ale jest ona zgodna z zasadami transkrypcji i transliteracji.

3.       Wiąże się z przypadkiem, kiedy mamy do czynienia z autorami, którzy publikują swoje teksty, które przynależą do zupełnie odmiennych obszarów ich działalności, albo typ publikacji, którymi opatrują swoje dzieła, np. papież, Karol Wojtyła nie będąc papieżem, sygnował wiersze dramaty, potem jako papież sygnował zupełnie coś innego encykliki, listy- dwa obszary pracy twórczej niezależne od siebie. Normy dopuszczają możliwość, że opisy dokumentów z różnych pól działalności będą opatrzone różnymi nazwami osobowymi, a zatem będzie to Wojtyła Karol i Jan Paweł II. To jest odpowiedź na pytanie, które powinno się pojawić, kiedy mówiliśmy o odsyłaczu uzupełniającym „zobacz też”, a zatem w jakimś systemie zautomatyzowanym powinno być tak, że ja wyszukuję książki Karola Wojtyły, ale system powinien mi wykazać informację „zobacz też: Jan Paweł II”. To jest uzasadnienie odsyłacza uzupełniającego, który kieruje użytkownika od jednej do innej równorzędnej formy, którą upatrujemy w postaci hasła danego autora.

4.       Dopowiedzenie, intencja: pojawiało się w praktyce katalogowej dużo wcześniej. To były próby jednostkowe. Była to informacja w celu odróżnienia jednego Jana Kowalskiego, od drugiego Jana Kowalskiego, czyli odróżnić pospolite nazwy osobowe w postaci, np. lat życia, co ułatwiało użytkownikowi odróżnić autora, który posługuje się tą samą nazwą osobową od  innego co pojawia się w dopowiedzeniu w nawiasie okrągłym: lata życia przede wszystkim, dodatkowe informacje, które służą tej dystynkcji, zawód, pokrewieństwo.  Jeżeli chodzi o form ujednoliconą, to pomocą zwłaszcza w przypadku nazw egzotycznych, wtedy kiedy jest to rzeczywiście duża placówka i trafiają tam dokumenty sygnowane przez różnych autorów, również spoza kręgu europejskiego. Przykład: forma, która istnieje w polskich wydaniach dzieł Czechowa, to jest forma, którą znajdziecie zapewne w edycjach dzieł amerykańskich wersjach, bo amerykanie zapisują to w formie, która ułatwia odczytanie nazwiska. To jest uzasadnienie, dlaczego stosuje się ujednoliconą formę. Duża biblioteka naukowa, do której trafiają dzieła Czechowa, Dostojewskiego itd. W edycji polskiej, brytyjskiej, amerykańskiej, rosyjskiej, jaką zasadę należy przyjąć tak, żeby je opisać , a jednocześnie być zgodnym z regułą, że dzieła jednego autora opatrzone są ujednoliconym hasłem osobowym, jedyna zasada, która wchodzi w grę, jest następując: należy przyjąć oryginalne brzmienie nazwy osobowej, w przypadku alfabetów niełacińskich w transliteracji, czyli forma, która przyjęlibyśmy dla opisu książek, np. Czechowa byłaby taka: przyjmujemy transliterowaną wersję nazwy osobowej, wszystkie pozostałe traktujemy jako podstawę odesłania do formy ujednoliconej.

Najgorsze z rozwiązań to zmiana zasad w zakresie transliteracji. W Polsce po wojnie były cztery normy na transliterację cyrylicy, które się znacznie różniły. Jeżeli zmieniają się zasady, bardzo trudno jest zachować integralność jakiegoś zbioru który zawiera opisy książek opisywanych wedle różnych zasad transliteracji. Jest to na pewno problem techniczny. Amerykanie mają swoje zasady transkrypcyjne i nie zmieniają ich niezależnie od tego, jakie normy ISOskie dotyczące konwersji pism pojawiają się w nowych wersjach.

 

 

 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • legator.pev.pl