15 powodów dla których nienawidzę Granger, Opowiadania, Dramione
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
''15 powodów dla których nienawidzę Granger''
W Londynie mieszkało bardzo dożo czarodziei i czarownic czystej i nieczystej krwi. Wszyscy ci ludzie nie mogli zrozumieć jak to się stało, że najsłynniejsza mugolska czarownica Hermiona Granger wyszła za maż za Draco Malfoya. Powszechnie było wiadomo, że tych dwoje za czasów szkolnych nienawidzili się. Szokiem jeszcze większym okazał się fakt iż owa para jest już ze sobą od 2 lat i wszyscy jeszcze żyją.
Z opływem czasu, mimo silnych uczuć, Hermionie zawsze wydawało się śmieszne, że jednak wyszła za Draco. Przecież tak na dobra sprawę - jak sama twierdziła - nigdy się nie dogadywali i do dziś tak jest. Niby wiedli normalne życie, ale Draco zawsze miał do niej jakieś pretensje. I to o najróżniejsze głupoty, a to przecież on miał wady nie ona. Jednak Hermiona znając swojego męża i własny charakter, wkręcała się w te kłótnie pewnie jeszcze bardzie niż on.
Co do Draco, on uważał tak samo. Ciągle zastanawiał się co tak naprawdę jeszcze trzyma ich ze sobą i jak to się stało, ze w ogóle ich drogi się połączyły. Niby proste pytania ale ciągle miał jakieś ale. Te wszystkie kłótnie, które zaczynała Hermiona - jego zdaniem - bez powodu dziwiły go, nie mówiąc, że i czasem bawiły z czego były kolejne, ponieważ wtedy Hermiona twierdziła, ze nie podchodzi poważnie do tego co ona mówi. W końcu postanowił zrobić listę tego co według niego było wadami u Hermiony i postanowił je po swojemu uzasadnić. Nie przyszło mu tylko do głowy, ze jego żona może te jego uzasadnienia kiedyś znaleźć...
Z notatnika Draco:
Hermiona!!
Wredna!!
1. Myśli, że jest prawdziwą czarownicą!!
Oj tak ta kwestia zawsze była poruszana przy każdej kłótni. Zawsze wspominałem Hermionie o jej pochodzeniu. Niby dawno już mi to nie przeszkadzało, ale nie potrafiłem się pochromować. Z reszta nie miał bym żadnej przyjemności z kłótni z nią gdybym jej tak nie nazywał. To jak się złości i marszczy nos zawsze mnie śmieszyło. Słodka z niej złośnica. Nieeee to chyba tu nie pasuje.
2. Wierzy w ta głupią przyjaźń.
Kolejna rzecz z jaka nie potrafię się pogodzić. No bo skąd w ogóle pomysł, że przyjaźń istnieje. Owszem według mnie można mieć kumpli np: taki Zabini, ale żeby od razu przyjaźń? Nie, według mnie coś takiego nie istnieje. Przecież nie trzeba gadać głupot o przyjaźni żeby móc się komuś wygadać. Żeby ci pomógł, czy też od tak bez powodu się z tobą napił. Oj tak Zabini... On zawsze był ze mną. No ale nie, nie... Nie myśleć sobie, że my się przyjaźnimy.
3. Zadaje się ze śmieciami!!
Zawsze tylko ten Potter, Weasley i tak w kolko. Co ona w tych idiotach widzi. Wielcy bohaterzy bo zabili Voldemorta. Tak, takie określenia zawsze padały z mych ust. Albowiem nie cierpię tych dwóch idoli Hermiony. To przez nich Hermiona ciągle nie ma dla mnie czasu. A bo to urodziny Pottera, a to Weasley jest w szpitalu. I tak w kolko i w kolko. I to, że w ogóle jakieś kobity na nich spojrzał?. Przecież to ofiary losu i niedorozwinięte osły. Obaj na pewno kochają się w mojej żonie. (bo to w ogóle nie zazdrość prawda?? od autorki :D.) Tak, tak właśnie uważam. Moja żona albo oszalała, albo spoili ja jakimś eliksirem i dlatego się z nimi zadaje.
4. Nigdy nie słucha jak do niej mowie.
Jak ja tego nie trawie. Patrze na nią, mowie coś a Ona? Ona tak po postu po chwili pyta czy coś mówiłem. No po prostu człowiek wychodzi z siebie, a ja to bawi. Gdy ja staram się coś wytłumaczyć ona widzi tylko te swoje argumenty, a to co ja mowie tak jak by wleciało jej jednym uchem, a wyleciało drugim. No litości czy tak zachowuje się dorosła kobieta. Czy ona zawsze musi myśleć, że ma racje??
5. Myśli, ze jest mądrzejsza.
A co niby świadczy o tym, że jest taka mądra. Bo przeczytała chyba wszystkie książki jakie są w Hogwarcie? Przecież to nie jest normalne. Żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie czyta tak dużo. Dobra trzeba przyznać dużo wie, ale i tak mądrzejsza nie jest. Ja przecież też dużo czytałem, kiedyś. No i jak by nie patrzeć jak bym był taki głupi jak mi to ciągle wypomina nie był bym Szefem Biura Ochrony Czarodziei. Uhhh ta moja skromność.
6. Kolekcjonuje jakieś stare, durne książki!
I znów pojawiają się te jej książki. Jakby nie to, że przeczytała wszystkie mozliwe książki to jeszcze je zbiera. No litości rozumiem w arystokratycznych domach zawsze jest biblioteka ale nasza... Nasza przypomina wielka księgarnie. Te wszystkie książki wyglądają jak nowe i jest ich tyle, że ona sama pewnie nie wie ile ich ma. Czy ona w ogóle wie ile ja muszę dawać jej na te śmiecie pieniędzy?
7. Potrafi się kłócić całymi nocami.
Jaki inny facet by to wytrzymał? Przecież jak ona zaczyna te kłótnie to kończy je nad ranem kiedy chce jej się już spać. Każda kłótnia nie ma sensu bo następnego dnia ona nawet nie wie o co ona była. No chyba, że jest opcja że pamieta wtedy to muszę ja jeszcze przepraszać. Ja, ja!! Z tym, że częściej możemy się godzić w sypialni. Ha ha ta opcja mi się akurat podoba. Agryyy znowu, to nie ma nic wspólnego z tym co tu mam pisać.
8. Uważa, ze serce to coś więcej niż organ.
Notorycznie kłamie...
To z tym sercem to tez jej kłamstwo...
I kto jest w stanie mi to wytłumaczyć? Jak serce może być czymś więcej niż organem dzięki któremu żyjemy? Według mnie Hermiona po prostu kłamie. Gada mi o jakiś uczuciach. Tylko co uczucia maja wspólnego z sercem? Przecież to, że czuje pozadanie czy coś w tym stylu to dzięki zmysłom, a nie sercu. I to jak na nią patrze to mam ochotę ja przytulic nie znaczy, że to zasługa serca. Nie, albo to jak plącze to ja pocieszam. Co do tego ma serce? No co? Ta moja żona naprawdę czasem ma zbyt wybujałą wyobraznie.
9. Nie potrafi się zamknąć!!
Bla, bla, bla. Ile razy ja już tak myślałem gdy zaczynała jakiś swój monolog. Czasami myślę, że ona nie potrzebuje mnie do konwersacji. Ona potrzebuje po prostu słuchacza. A gdy już zaczynam coś mówić wtedy ona krzyczy, że jej przerywam i ja lekceważę. Jak tu nie oszaleć?
10. Nie umie się uczesać.
Je włosy przypominają grzywę lwa.
Niby tak było. Bo teraz to już jakoś normalnie wygląda. No ale nie zmienia to faktu, że jak patrze a jej zdjęcia jak była młodsza to kojarzy mi się z takim małym śmiesznym lwem. Gdyby ona o tym wiedziała to by mnie zabiła :D
11. Ma piskliwy głos...
Gdy czymś się cieszy zaczyna piszczeć jak mysz. Fajnie, że się cieszy ale po co piszczeć? Czy ona nie mogla by po prostu mówić albo się śmiać. Bo przecież śmieje się tak fajnie. Miękko i perliście. Tyle, że ona musi piszczeć. Kiedyś chciałem nawet kupić jej mysz żeby jej udowodnić jakie są podobne, ale ona boi się myszy. Skończyło by się kolejna awantura. Wiec musiałem porzucić swój cudowny pomysł.
12. Ciągle marudzi!!
Kopiłem jej ostatnio seksowna sukienkę, a ona co? Stwierdziła, że chce ja ośmieszyć na balu bo chce z niej zrobić puszczalska lalunie. Przecież mi nie o to chodziło. Ja tylko chciałem pochwalić się wszystkim jaka mam seksowna żonę i tyle. Nie dala mi się nawet wytłumaczyć. Jak zwykle to on mówiła, ja słuchałem, a potem jeszcze przepraszałem. Patrz punkty 4 i 7.
13. Utrzymuje się z moich pieniędzy
i nikomu się do tego nie chce przyznać.
I to niby ja jestem ten zły? Przecież nawet nie kontroluje jej wydatków. No może czasem jak już serio ubywa ze skrytki, albo jak po dwóch dniach znów mówi, że potrzebuje pieniędzy. No i jeszcze pozostaje kwestia tego, że nigdy nie przyzna się przed tymi swoimi ''przyjaciółmi'' że to moje pieniądze. Nie ona idzie w zaparte, że trzymamy razem kasę, a prawda jest taka, że swoje pieniądze to ona nie rusza bo twierdzi ze musi odkładać. Tylko na co i po co to ja nie mam pojęcia bo nigdy powiedzieć nie chciała.
14. Zawsze zabiera mi kołdrę w nocy.
A ona jest moja!!
No i kolejny powód dla którego bym ja udusił. Jak można się tak zachowywać i zabierać w nocy własnemu mężowi kołdrę? Przecież to zakrawa na zbrodnie. Czy ona chce żebym ja zamarzł? No by jak inaczej tłumaczyć fakt, że w środku nocy gdy się budzę cala kołdra jest na niej? A kołdrę też kopiliśmy za moje pieniądze. Hermiona jest po prostu wredna i tyle!
15. Stara się mnie zmienić -
Jej niedoczekanie!!!
Tego to już chyba nikt by nie zniósł. No bo skoro chce być ze mną to po jaka cholerę na sile mnie zmienia? Nigdy chyba jej nie zrozumiem. W ogóle kobiet to się nie da zrozumieć. Bo i po co? One zawsze wiedza swoje. Co do Hermiony, stara się ona udowodnić, że potrafię zachowywać się inaczej i straszne chce żebym pogodził się tymi jej bohaterami. Jej niedoczekanie. Tylko tak zastanowić się czy ja już się wcześniej nie zmieniłem i to właśnie dla niej? Bo gdyby nie to czy potrafił bym być dla niej czuły i miły? Czy w ogóle bym z nią był? No odpowiedz nasuwa się sama..
16. Dobrze gotuje... nie, nie to trzeba wykreślić.
Gdy Hermiona skończyła czytać wywody swojego męża policzki miała cale mokre. Otóż płakała ona, ale nie ze smutku o nie. Płakała ona ze szczecina. Bo cały ten tekst udowadniał jak bardzo Draco ja kocha, jak jest o nią zazdrosny i ile uczuć przelał na papier. Czytając to Hermiona udowodniła, że Draco sam sobie zaprzecza. Pisał tu o tym, że nie ma przyjaźni a sam ma oddanego przyjaciela. O tym jak nie da się jej zmienić, a przecież się zmienił i to właśnie dla niej. Kolejne łzy popłynęły po jej policzkach. W tym właśnie momencie do pokoju wszedł Draco. Na początku nie wiedział dlaczego Hermiona jest cala zapłakana ale gdy zobaczył co trzyma jego żona zaniemówił. Stal ze strachem w oczach i czekał tylko na jej kolejny wybuch. Nigdy nie chciał żeby to czytała. Stal i wpatrywał się w minę żony. Nie wyrażała przez chwile żadnych emocji. Miał ochotę uciekać jak najdalej. Bardzo go zdziwiło gdy kobieta w pewnej chwili podbiegła do niego zarzucając mu ręce na szyje, szepcząc...
- Tak bardzo Cię Kocham Draco....