1463 Zatoka Świeża, BITWY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
JÓZEF WIESŁAW DYSKANT
ZATOKA ŚWIEŻA 1463
HISTORYCZNE BITWY
JÓZEF WIESŁAW DYSKANT
ZATOKA ŚWIEŻA
1463
Przebieg działań wojny
trzynastoletniej na morzu
i wodach śródlądowych
na tle rozwoju żeglugi
w połowie XV wieku
Wydawnictwo
Ministerstwa Obrony Narodowej
Warszawa 1987
Opracowanie graficzne serii: Jerzy Kępkiewicz
Ilustrację na obwolucie projektowat: Marek Soroka
Redaktor: Barbara Warycha
Redaktor kartograficzny: Maria Stępniowska
Redaktor techniczny: Janusz Fęstur
©Copyright by Wydawnictwo Ministerstwa Obrony
Warszawa 1987. Wydanie I
ISBN 83-11-07348-1
WSTĘP
Zalew Wiślany zwano w XV wieku Zatoką Świeżą (Vrische Hab, Fri-
sches Haff), zapewne dlatego, że dzięki mierzei, odcinającej go od sło-
nowodnego Bałtyku, miał wodę prawie rzeczną, a więc niezasoloną,
„słodką", „świeżą". Stoczono na nim największą bitwę morską w okre-
sie zmagań polsko-krzyżackich, a zarazem jedną z dwóch przełomo-
wych bitew wojny trzynastoletniej — bitwę, która według najnow-
szych ustaleń historyków zadecydowała o ostatecznym zwycięstwie
strony polskiej.
Wojna trzynastoletnia była wojną szczególną, odmienną od toczo-
nych przez Polaków w średniowieczu. Różniła się od nich długością
trwania, ale przede wszystkim wykazała wyraźnie, jak żadna dotąd,
ścisłą zależność sukcesów militarnych od poziomu gospodarczego pań-
stwa, co zgrabnie ujęto później w powiedzeniu, iż „do prowadzenia
wojny potrzeba przede wszystkim pieniędzy"; nobilitowała niejako
rzemiosło żołnierskie, wykazując, iż na lądzie skutecznie może walczyć
tylko wyszkolona i zdyscyplinowana armia zaciężna, na morzu zaś
dobrze wyposażona flota wojenna, choć tworzona jeszcze na zasadach
kaperskich.
Wojna ta zaskakiwała współczesnych zmieniającym się, niczym
w kalejdoskopie, przebiegiem. W marcu 1454 r., po opanowaniu przez
powstańców związkowych około 80 zamków i miast, kiedy istnienie
państwowości krzyżackiej stanęło pod znakiem zapytania, przyszła klę-
ska chojnicka, po której w ciągu kilku miesięcy Zakon Krzyżacki zdo-
łał odzyskać 53 spośród utraconych dotąd. Sytuacja zmieniła się
w 1457 r., kiedy dzięki spłaceniu przez Kazimierza Jagiellończyka krzy-
żackich zaciężnych strona polska uzyskała kilka zamków, z Malbor-
kiem na czele, a wielki mistrz został zmuszony do przeniesienia stolicy
państwa do Królewca. Wydawało się wtedy, że klęska Zakonu już bli-
ska. I znów niepowodzenia polskiego pospolitego ruszenia zaprzepaściły
ten niezwykły, bo uzyskany w sposób ekonomiczny, sukces. Krzyżacy,
wzmocniwszy się m.in. poprzez dziewięciomiesięczny rozejm, przeszli
w latach 1460—1461 do ofensywy i opanowali tak ważne zamki i miasta,
jak Pruszcz, Lębork, Łebę, Bytów, Puck czy Świecie. Dopiero gdy
Polska wystawiła oddziały zaciężne i zadała Zakonowi klęski w dwóch
wielkich bitwach — lądowej pod Swiecinem i morskiej na Zatoce Świe-
żej, nastąpił przełom, przyśpieszając zwycięstwo.
Praca niniejsza opowiada o tej drugiej bitwie. Jest ona, zupełnie nie-
słusznie, mało znana w polskiej historiografii wojskowej, co zapewne
wynika z powszechnego grzechu tej ostatniej — przeświadczenia o de-
cydującej roli działań lądowych w rozstrzyganiu konfliktów zbrojnych.
Wprawdzie sama bitwa nie wniosła wiele do rozwoju morskiej sztuki
wojennej, jednakże sposób jej taktycznego rozegrania, właściwe wyko-
rzystanie warunków atmosferycznych i nawigacyjnych oraz dobre
wyszkolenie i wysokie morale załóg okrętów gdańskich i elbląskich
przyniosły w efekcie zwycięstwo słabszej liczebnie flocie polskiej.
Najważniejszy jest jednak wpływ, jaki bitwa ta wywarła na dalszy
przebieg wojny — udaremniła mianowicie planowaną ofensywę krzy-
żacką na Żuławach, spowodowała upadek Gniewa i odblokowanie
szlaku wiślanego. Pośrednio oderwała ona od Zakonu jego stronników:
zaciężnego dowódcę czeskiego Bernarda Szumborskiego i biskupa
warmińskiego Pawła Legendorfa. Wtedy znacznie osłabieni i pozba-
wieni pomocy z zewnątrz Krzyżacy zrezygnowali całkowicie z działań
zaczepnych i jedynie bronili swego stanu posiadania oraz próbowali
uzyskać rozstrzygnięcie na drodze rokowań i dywersji zbrojnej.
Sama bitwa nie ma dotąd monografii. Przebieg jej opisano ogólnie
w wielu opracowaniach związanych z problematyką polityczną i militar-
ną wojny trzynastoletniej oraz próbowano zrekonstruować mniej lub
więcej udatnie na kartkach kilku powieści historycznych (Jerzy P i e-
c h o w s k
i, Znak salamandry,
Warszawa 1972; Kazimierz T r a c i e w i cz,
Skruszona potęga
, Kraków 1977; Józef Wójcicki,
Bałtyckie orły,
Po-
znań 1974). Opracowania wcześniejsze, opierające się przede wszyst-
kim na
Kronikach
Jana Długosza, powtarzają bezkrytycznie pomyłkę
kanonika krakowskiego, według którego na zatoce stoczono dwie bitwy
morskie: 18 sierpnia floty gdańskiej z flotą wielkiego mistrza i 7 paź-
dziernika floty elbląskiej z flotą mistrza inflanckiego. Jak wyjaśniają
historycy polscy, omyłka znakomitego dziejopisa nastąpiła wskutek
niefortunnej selekcji otrzymywanych informacji, bo — jak stwierdził prof.
Stefan M. Kuczyński — „miał on zapewne wiadomości o dwóch li-
stach z Gdańska i Elbląga, które donosiły o tej samej bitwie, z czego
zrobił dwie bitwy". Sprostowania dokonano na podstawie prowadzo-
nej w latach wojny
Historii
magistra Jana Lindaua, sekretarza gdań-
skiej rady miejskiej, który, tkwiąc niejako w centrum wydarzeń, zwięź-
le, ale dość szczegółowo opisał przebieg operacji gniewskiej i samej
bitwy, wraz z jej następstwami.
Praca Lindaua, wysoko oceniona przez dawniejszych i nowszych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]