14.Poezja Przybosia, literatura współczesna
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
14. POEZJA JULIANA PRZYBOSIA
P. Dybel: Między słowami ku światłu – Julian Przyboś. W: Poeci dwudziestolecia międzywojennego. Pod red. I. Maciejewskiej. Warszawa 1982.
Sylwetka:
-ur. w 1901 r., zm. w 1970 r.
-brał udział w wojnie jako ochotnik
-studiował polonistykę i filozofię
-uczestnik studenckich grup poetyckich, publikował w czasopismach przez nie wydawanych
-za debiut poetycki uznał wiersz Cieśle opublikowany w „Skamandrze” w 1922 roku
-zrażony do futurystów zbliżył się do Awangardy krakowskiej skupionej wokół „Zwrotnicy” (grupę tę tworzyli Peiper, Brzękowski, Kurek, Ważyk; głosiła kult miasta, postępu technicznego, nowoczesnej cywilizacji)
-działał na łamach „Zwrotnicy” jako poeta, krytyk (atak na Kasprowicza)
-w 1925 r. wydał pierwszy tomik poetycki Śruby, rok później następny pt. Oburącz
-kiedy „Zwrotnica” przestała istnieć pisywał do paryskiego „L’art. Contemporain – Sztuka Współczesna” red. przez Brzękowskiego i do „Linii” red. przez Kurka, kontynuacji „Zwrotnicy”
-członek łódzkiej grupy „a.r.” („artyści rewolucyjni”)
-kolejne tomiki: Sponad i W głąb las
-stypendium: studia w Paryżu, okres płodny poetycko: arkusz poetycki Orzeł i inne poezje oraz tomik Równanie Serca, uznany przez krytykę współczesną za jedno z największych osiągnięć poezji dwudziestolecia
-ścigany przez gestapo ukrywał się w rodzinnej wsi, w tym czasie ukazały się 2 tomiki (pod pseudonimami): Do ciebie o mnie oraz Póki my żyjemy; ten ostatni został po wojnie odznaczony Nagrodą Literacką Ministerstwa Kultury i Sztuki
-brał udział w wyzwalaniu Krakowa
-działacz polityczny: Związek Zawodowy Literatów Polskich, PPR, PZPR
-książka Czytając Mickiewicza (1950 r.), tomiki Rzut pionowy i Najmniej słów – było w nich widać realizm socjalistyczny, ale poeta zachował autonomię
-związał się z „Przeglądem Kulturalnym”, tam pojawiła się słynna Oda do turpistów będąca atakiem na poetów „Współczesności” (głównie Grochowiaka)
-współpracował z „Poezją” i „Miesięcznikiem Literackim”
-poza wymienionymi wydał jeszcze 3 tomiki: Narzędzie ze światła, Więcej o manifest oraz Kwiat nieznany (lata 1958-68)
-twórczość P. wieńczą 2 zbiory szkiców krytycznych Linia i gwar oraz Sens poetycki – należą one do czołowych osiągnięć polskiej 20-wiecznej krytyki i teorii poetyckiej
-P. był laureatem nagrody państwowej I stopnia za całokształt twórczości (1964 r.)
-twórczość P. zrewolucjonizowała potoczne wyobrażenia o poetyckości, narzuciła nowe formy wyrazu, obrazowania; do P. – w sensie negatywnym lub pozytywnym – odwoływały się wszystkie późniejsze prądy pokoleniowe w 20-leciu
-elementy teorii Peipera, które wywarły wpływ na myśl teoretyczną P.:
· język z narzędzia stał się celem poezji: na jego obróbce powinna się koncentrować praca artysty – rzemieślnika
· poezja nie jest więc sprawą natchnienia (jak to głosili romantycy i Młoda Polska)
· „nowa poezja powinna szukać nowych praw następstwa słów i w związku z tym nowej budowy zdania”; „rozbijanie tworzydeł”, utartych zwrotów frazeologicznych w celu stworzenia nowego porządku
· Przyboś: „Usprawnienie języka, tego najbardziej społecznego narzędzia, oto obiektywnie społeczna wartość poezji. Nowoczesna poezja to wynalazcze laboratorium coraz sprawniejszych sposobów ekspresji językowej”
-mimo wielu cech wspólnych poglądy Peipera i Przybosia różniły się – najsilniej w koncepcji metafory:
· wg Peipera metaforyzacja miała się odbywać na bazie ekwiwalentyzacji i prowadzić do wyrażeń-pseudonimów; trud poetyckiego nazywania rzeczy miał odsłonić jej nieznane dotąd oblicze, nazywając coś „wprost” przekazujemy sens banalny, potocznie przyjęty
· Przyboś na przykładzie wiersza Peipera pokazał, że często pseudonimy sprowadzają się jedynie do pojęciowego zaszyfrowania prozaicznej myśli; Przyboś: „Nie wystarczała mi praca nad słowem jako cel. [...] Poezja była, tak mi się zdawało, obszerniejsza niż słowa i zdania. Była [...] międzysłowiem.”, „Poezja to jedność wizji skondensowana w maksimum aluzji wyobrażeniowych i minimum słów”; poprzez „minimum słów”, a więc możliwie najbardziej skrótową wypowiedź poetycką (co dla Przybosia oznaczało zmetaforyzowaną, gdyż metafora była dla niego najbardziej eliptycznym środkiem poetyckiego wyrazu), należy osiągać taką kondensację obrazu, aż ten stanie się wieloznaczny, bogaty w przeróżne aluzje wyobrażeniowe, które splątane ze sobą składają się na całość poetyckiej wizji
-Przyboś debiutował wierszem Cieśle; potem przyszły inne, podobne utwory, opiewające trud ludzki, pracę, strzeliste i dynamiczne miejskie budowle, pełne zafascynowania zdobyczami 20-wiecznej techniki; złożyły się one na tomiki Śruby i Oburącz, które Przyboś zaliczył do niedojrzałego okresu debiutanckiego i poetycko zdyskwalifikował; krytyce tej sprzeciwił się Kwiatkowski; przykłady:
Jak elektryczność błyśnie, podskoczy murem w górę,
Przestworem napęcznieje olbrzymi miasta kolos [...]
(Dachy)
Dmą naporem energii zbiorniki cylindryczne,
Szumi łożyskiem maszyn wylew napiętych voltów, [...]
Przekręć kurki zachodu i wschodu,
podaj prądom lampy świetlnych gwiazd.
(Perpetuum mobile)
-mimo podobnych fascynacji wiersze te niewiele mają wspólnego z futuryzmem czy realizmem socjalistycznym
-za powracającymi obrazami obsługiwanych przez człowieka maszyn (piła, samolot, dźwig), wznoszonych budowli i robotniczego tłumu ukrywa się wyraźna fascynacja wszystkim tym, co potężne, co zawiera w sobie nierozładowane moce, wielbione są nie tyle przedmioty-rekwizyty współczesnej cywilizacji, ale zawarta w nich energia; w ten sposób pozytywistyczne hasła opiewania konkretnego ludzkiego trudu prowadzą do metafizyki
-Miasto, Masa, Maszyna – 3 hasła Peiperowskiego programu uzyskały wymiar apokaliptyczny:
Dyszy rytmicznie i wrze wielo-kolorowy tłum,
szprychami czarnych rąk tłucze w pokrywę dnia.
Pryśnie. Dosięgnie gwiazd człowiek wzniecony skrą, słońca ognisty piec wypali sobą do dna.
(Wrażenie)
Kosmiczną dźwignią potrząsa, podważa centrum oparcia
wpatrzony badawczym wzrokiem w radium promieniejące,
nagłym natarciem
Podźwignie ziemię do słońca.
(Perpetuum mobile)
Wspólną cechą tych fragmentów jest opozycja, jej pierwszy biegun (miasto, prąd tłum robotniczy) uosabia sferę tego, co skończone, ziemskie i konkretne, drugi natomiast to rozwinięcie i powiększenie do rozmiarów kosmicznych pierwszego; widać ustawiczne pragnienie przełamania „potocznego”, realistycznego oglądu świata i uzyskania widzenia poetyckiego, które ogarnie „niewidzialną zasadę” tym światem kierującą.
-P. jest poetą zrywającym z tradycyjnym, mimetycznym, realistycznym rozumieniem sztuki jako naśladującej to, co naoczne. Rzeczywistością poetycką nie jest dla niego świat widziany „na co dzień”, lecz jego skryty aspekt dynamiczny, który należy wyzwolić: energia, światło, ruch
-wiersze P. należy czytać inaczej niż wiersze klasyków, Kochanowskiego czy Mickiewicza: obraz nie jest przetłumaczalny na obraz otaczającego nas świata, trzeba dokonywać przekładu pojawiających się określeń czy obrazów na ruch, odgadywać jego znaczenie, być wyczulonym na aspekt energetyczny, świetlny
-Sponad i W głąb las przynoszą obraz poety, który z głosiciela potęgi maszyn, zafascynowanego nowoczesna techniką, sam staje się „maszyną”-demiurgem; nie jest zamknięty w kręgu własnego „psychicznego wnętrza” jak romantycy czy poeci młodopolscy, nie powie, że coś „czuje”, że „płacze”, że „rozmiłowała się dusza moja”J - zdaniem P. te wypowiedzi to prymitywne „liryczenie”, budowanie nastroju banalnymi, pozbawionymi jakiejkolwiek treści poznawczej zwrotami; liryzm natomiast jako nierozładowana energia kieruje się na zewnątrz
-wiersz ma być pisany tak, aby oddawał sobą dynamikę konkretnych ludzkich czynności, różnych postaci pracy, np.:
Ulicę – od rogu do rogu zalewają domy,
domów – po dachy przybrało,
nadmiar dzieło pod dach wyprowadza co dnia.
Jak zatoczyć poemat na kołach?
(Na kołach)
Dwie szyny położone na progach:
dwie wargi na zrównanych zdaniach,
oddechy: konie parowe.
Zamiast słów użyję wozu.
(Wóz)
Różne rodzaje pracy fizycznej są siła napędową poezji; rola poety-kreatora polega na tym, że świat i ludzka praca nie są dlań czymś, co można tylko opisywać czy czynić przedmiotem poetyckiego wzruszenia, ale są tym, czym można swobodnie dysponować, deformować i przekształcać. Podkreślmy jeszcze raz ten „nierealistyczny” charakter poezji P. Jest on pierwszym poetą polskim, który tak zdecydowanie i radykalnie zerwał z zasadą naśladownictwa; poezja jest dla P. poświadczeniem ludzkiej mocy i wolności, należy je w akcie lirycznym spotęgować i wzmocnić, aby dotrzeć do istoty tego, co ludzkie.
-zbiorki Sponad i W głąb las przyniosły także nowy pejzaż poetycki: wielbione miasto i maszynę zastąpił krajobraz wiejski; sens tej przemiany tłumaczy Kwiatkowski: dotychczasowe posługiwanie się protezami sprzętu technicznego, prądu itp. zwalniał poetę z pracy nad dynamika własnych wierszy jako tworów słownych, kiedy przedmiotem opisu staje się spokojny krajobraz wiejski, jego uruchomienie może się dokonać jedynie przez pracę własnej wyobraźni
-jeśli chodzi o sposób obrazowania, to w Sponad i W głąb las potwierdzają się dotychczasowe spostrzeżenia o wyczuleniu tej poezji na ruch, energię; jej krajobraz jest krajobrazem ruchomym, rzeczy uwolnione są ze swojego „normalnego” stanu spoczynku, przemieszane i zdeformowane (na planie językowym odpowiadają temu częste metonimie), ich uporządkowanie ustala przepływ sił; cała przyroda została przedstawiona tak, jakby za chwilę miała wybuchnąć pod wpływem nagromadzonych w niej mocy
-wiersz pt. Wieczór:
Te same gwiazdy
wyszeptały wieczór jak zwierzenie.
Latarnie wyszły z ciemnych bram na ulicę
i w powietrzu cicho stanęły.
Zmrok łagodnie przemienia przestrzenie.
Ogrody opuściły swoje drzewa,
szare domki znad rzeki – spłynęły.
W niskich brzegach śród olch płynie żal.
Tylko horyzont uchyla nieba
księżycem
i droga długo wiedzie we wspomnienie.
I twoje dłonie sieją między nami dal.
Poeta przewrotnie ukazuje zwykle spokojny wieczór jako porę, kiedy wszystko znajduje się w ruchu, wprawdzie łagodnym, ale wprowadzającym niepokój i napięcie. Ruch ten poczatkuje szept warg, potem odnajdziemy go w wędrówce latarń, w zmieniających się w ciemności przestrzeniach, ogrodach; całość znajduje rozwiązanie w dłoniach ukochanej. To ona, jej zwierzenia (szept warg) i gesty są ukrytym „energetycznym” podłożem krajobrazu. Uruchamiają go i każą odczytywać poprzez pryzmat wspomnień – przez to, co działo się (i dzieje) między kochankami.
-motywy erotyczne w Sponad pojawiają się bardzo często, ruchomość krajobrazu służy oddaniu intensywności uczucia
-motyw koła horyzontu: w poetyckim krajobrazie P. dominującą rolę odgrywa linia horyzontu, jest ona kolista, pozwala „toczyć” krajobraz, zmieniać perspektywy i widoki. W ogóle koło posiada dla P. głęboki sens poetycki: jest podstawową forma skończoności oraz dzięki kształtowi jest najbardziej podatne na uruchomienie – wskazuje na dynamiczna naturę świata. Koło horyzontu poety to najczęściej pagórkowaty horyzont wsi rzeszowskiej, zapamiętany z dzieciństwa, również krajobrazy górskie: tatrzańskie, beskidzkie i alpejskie.
Widnokrąg niesie mnie leśny
jak w plecionce z wikliny
w koło
rozlega się ziemia naoczna.
Ugór – niebem się odął.
(Echo)
Nie odmotasz zarzuconych dokoła twej szyi
ramion horyzontu,
syna.
Patrzą na ciebie ogromne oczy powietrza.
(Spotkanie)
Z przytoczonych fragmentów wynika, że horyzont jest uosobieniem ludzkiego losu – skończoności. Więzi on człowieka, który zawsze będzie istniał w jakimś „realnym”, krajobrazowym horyzoncie i w horyzoncie spraw ludzkich: poglądów, idei, historii. Dotyczy to także poety, dla którego horyzont jest granicą kreacyjnej działalności
-motyw wsi polskiej:
Gdzież tu tworzyć zdarzenia i dzieje,
o co zaczepić ręce?
Tu – tylko się koło widnokręgu dzieje,
na którym czas niebo skłonił.
(Pola pochyłe)
Refleksja jest tu sceptyczna, wieś uosabia bezdziejowość, trwanie w tej samej postaci, wegetację. P. często przywołuje nędzę wsi, jej zacofanie. Nieraz zostanie też przywołane widmo galicyjskiej rzezi (Chaty), motywy buntu przeciw społecznej niesprawiedliwości. Miały one charakter nie tylko polityczny (poeta był lewicowcem, nie akceptował kapitalizmu), ale były zakorzenione w psychice autora, pragnącej wyzwolenia podskórnych sił. Ciężki los chłopa nie sprowadza się u P. wyłącznie do warunków ekonomiczno-społecznych, lecz jest prawdą o człowieku, wskazuje na nędzę jego egzystencji w ogóle.
-mit chłopa-poety: pisanie stanowi odpowiednik uprawy roli, odtwarza trud chłopskiej pracy. Genezy tego zjawiska należy szukać w mitycznych wierzeniach ludowych na temat ziemi, słońca, rytmu pór roku, koła. Wskazywali na to Kwiatkowski, Kierc. U P. twórca staje się podobny postaci chłopa-demiurga; podobnie jak on ingeruje w świat go otaczający, uzyskuje władzę nad obcą i obojętną przyrodą, wyzwala dynamikę tkwiącą w rzeczach – tworzy.
Zacięty, milczący,
silny,
stuknę o dąb i wywołam
sioło.
(Echo)
Przypomina Prometeusza wykradającego bogom ogień. Zrealizowanie wolności ostatecznej polega na przełamaniu oporu materii.
-przełomowy charakter ma kolejny tomik pt. Równanie serca (1938 r.); widać w nim wielki wpływ podróży P. po Europie Zachodniej
-konfrontacja P. – przybysza ze wschodu, dla którego świat kończył się na Krakowie – ze światem kultury europejskiej; ma ona sens dwuznaczny: P. zawsze głosił kult pracy, a obcując z potężnymi dziełami pracy i sztuki ludzkiej w Paryżu czy Wenecji, widzi w nich wyrazistsze ucieleśnienie idei człowieka, ale nie czuje się „gorszy”. Podstawą równania jest nie tyle pojawiające się w tytule tomiku serce, lecz praca. To ona pozwala nawiązać poecie nieskrępowany dialog z Zachodem: odrzucić to, co jest blichtrem (Łuk triumfalny), a uznać to, co objawia przeczuwaną dotychczas wiedzę o człowieku (Notre Dame). Chodzi więc o porozumienie, nie o przeciwstawienie.
-w Równaniu występuje również znane już przeciwstawienie wieś-miasto. Jest to próba nawiązania dramatycznego dialogu z tym, co stanowi najbardziej ukryte, wymykające się cywilizacji i technice złoża człowieczeństwa
-wiele wierszy ma charakterystyczny przebieg: zaczynają się od pejzażu miasta, który potem niespodziewanie przeobraża się w przejmujące wizje „natury”; P. stawia w ten sposób pod znakiem zapytania całą współczesną cywilizację; w nowoczesności, pogoni za zyskiem i wynalazkiem wyobraźnia poety dostrzegła zapowiedź samozagłady; nie odnosi się to tylko do zachodnioeuropejskiego społeczeństwa, ale dotyczy przeznaczenia ludzkości w ogóle
-motyw wojny: podobnie katastroficzną perspektywę implikuje też spojrzenie poety na ówczesną, dojrzewająca do wojny Europę; wojna to żywioł często przez P. przywoływany; utożsamiana jest z eksplozją tego, co podskórne, co gromadzone przez blisko 20 lat domaga się wyzwolenia; P. wyczuwał narastające napięcia historyczne, a wojna miała dla niego określony sens polityczny, kojarzył ją z rewolucją; była nadzieją głębokich przemian przeobrażających Europę (Na placu); P. upatruje w wojnie rozstrzygnięć ostatecznych, odsłonięcia nowego wymiaru istnienia; na sposób futurystyczny ujmuje ją jako uosobienie ludzkiej siły i mocy;
Wojna! Może wojna beze mnie rozstrzygnie,
rozbijając milczenie na druzgi?
Świat się spełni od razu, w błysku!
Drżę jak w leju armatnim – bezczynnie.
Długo stygnie pobojowisko.
(Niedostrzegalnie)
-później, kiedy przeczuwana katastrofa stała się faktem, podniecenie zastąpi bezradność i rozgoryczenie (ale nadal podszyte pragnieniem walki) – tomik Póki my żyjemy (1945 r.):
Bezbronny, wbity pociskami w grunt,
błagam o karabin jak skazaniec o łaskę
i tylko krzyczę – niecelnie,
z rannych i z martwych wstawszy.
Mój wzrok po torach bomb strącony w gruz
przypada do Warszawy.
(Póki my żyjemy)
W okresie okupacji P. napisał wiele wierszy, w których ujmuje wojnę z perspektywy praw ogólnych – rytmu pór roku, wzrostu i zamierania przyrody; podkreśla związek między naturą a historią, może to właśnie pozwala mu przetrwać i mieć nadzieję:
Lecz i tę morderczą wiosnę
wyprowadzę z korzeni, spod darni,
jak z tłumionego krzyku –
Co świt widzę, jak z buków i sosen
wiozą deski dla tyfoidalnych,
dla poczwarek wiosny posepnej:
nieboszczyków.
(Wiosna 1942)
Uderzająca jest dla tego okresu uniwersalizacja zagadnień egzystencjalnych, słynny cytat: Ziemia będzie nieść mnie w wieczność dookoła słońca (Słońce ze wzgórz Gwoźnicy). Powstają wiersze oddające wstrząsające wrażenia poety po powrocie do zniszczonego i wypalonego kraju, pojawiają się obrazy płonącej W-wy (Z popiołów, Noc majowa), wyzwolonego Krakowa (Na Wawel), wspomnienie powstania (Nad poległym powstańcem).
-P. powojenny to już nie ten sam eksplozywny i patetyczny poeta z okresu Równania serca. Jest bezpośredni, pouczający – coraz mniejszą rolę odgrywa w jego poezji energetyczna potencjalność. Zastępuje ja obraz świata „rozładowanego”, w którym przełamane zostały dotychczasowe sprzeczności i od tej pory rozwój może przebiegać bardziej swobodnie. Rozładowaniu pasji polityczno-społecznych towarzyszą w poezji P. przemiany, których geneza jest czysto poetycka; prowadzą one do przeobrażenia gromadzonej i eksplodującej przed wojna energii w nową wyzwoloną jej postać – światło; poezja staje się bardziej metafizyczna, zgłębia tajemnice istnienia; powojenny okres twórczości został przez krytyków oceniony jako słabszy, nie uważa tak autor tego artykułu
-motyw lotu: u P. rozpoznajemy wszystkie symboliczne, poetyckie znaczenia lotu – to stan poetyckiego uniesienia, ekstazy, niespodzianych objawień, zawieszenia materialności świata. Lot ujawnia podkreślane przez Przybosia „dzianie się” świata, wyzwala kreacyjne moce i tęsknoty:
Mówiłem – krajobrazami, marzenia powierzałem – równinom,
widok za widokiem niespełniony płynął...
Dziś na mapie widzenia rysuję granice.
(Wzdłuż Wisły)
W tym wypadku lot uruchomił, upłynnił krajobraz, spowodował ciągłe jego narastanie i zanikanie, przez to wprowadził element czasu, przemijania. Lot to metafora wędrówki w czasie.
-motyw światła (tęcze, promienie, barwy, wonie): podobnie jak lot światło jest obszarem ruchomości, jest lotem „idealnym”, najszybszym, na jaki może sobie pozwolić ludzka wyobraźnia:
i oddal otwiera się jaśniej,
unosi mnie, kartografia
wyobraźni,
samolot – plama na słońcu!
(Wzdłuż Wisły)
Motywy światła i lotu przechodzą w siebie wzajemnie, ujawniają wewnętrzną zależność. Wola opanowania i oddania natury światła to u P. pragnienie, by mowa, język, którym się posługujemy, stał się światłem-ruchem: Stworzyć by język wyrażający dzianie się [...] Kto pokusi się o [...] słowa, żeby się stały nie odbiciem przedmiotów, ale równoważnym odpowiednikiem dziania się, przebiegu, zjawiania się i znikania? Począwszy od „platońskiej jaskini” ludzkość podejmuje watek światła jako tego, co jest najbardziej podstawowym elementem świata, nie jest więc u P. dziwne stwierdzenie: Mowo, niesłowną jasność ocal (Napis II). W pogoni za światłem P. inspirował się malarstwem W. Strzemińskiego i jego teorią widzenia, której wyraźne ślady można odnaleźć w wielu jego wierszach (Obraz, Słońce wschodzące, Na pejzażu, Wschód słońca). Podstawą teorii była wiara w możliwość „nagiego” widzenia, tzn. widzenia uchwyconego w momencie stawania się, kiedy nie jest ono jeszcze zanieczyszczone przez zabiegi rozumowe; obraz zawsze zawiera coś subiektywnego, chodzi o to, by oddać jego ruchomość, stawanie się pod wpływem spojrzenia, twórca ma posługiwać się rzeczywistością.
mnie pomoże raczej
słowo „słońce”,
gdy sprawię w nim widoczny gołym okiem rozbłysk
z materii poetyckiej wszechpromieniujących,
niepowszednich, niestety, wzniosłych
(Wiersz staroroczny)
-„Wszystko” i „Nic”: światło jako coś, co jest...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]