13 Pierwszy Sobór Lyoński (1245), Sobory kościoła

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Bulla Ad apostolicae dignitatis (złożenia z tronu cesarza Fryderyka II) 


Biskup Innocenty, sługa sług Bożych, w obecności świętego Soboru, na wieczną rzeczy pamiątkę. 

1. Do godności apostolskiej z łaskawości Bożego majestatu wyniesieni na jej szczyt, choć niegodni, winniśmy czujnie, czynnie i przemyślnie troszczyć się o wszystkich chrześcijan, przenikliwym wzrokiem spoglądać na zasługi każdego i starannie szacować je na szali rozwagi, abyśmy stosownie popierali tych, których wnikliwe badanie okaże sprawiedliwymi, winnych zaś należycie karali, ważąc zasługę i nagrodę zawsze jednakową miarą i odpłacając każdemu według jakości czynu wielkością kary lub łaski.

2. Od dłuższego już czasu sroga zawierucha wojenna dręczy niektóre chrześcijańskie prowincje. Pragnąc z całego serca przywrócić i doprowadzić do zgody i pokoju w świętym Kościele Bożym i całym chrześcijańskim ludzie, uznaliśmy za naszą powinność wysłanie specjalnych posłów do głównego z władców świeckich - sprawcy niepokojów i udręk, którego papież Grzegorz [IX], szczęśliwej pamięci nasz poprzednik, ukarał za występki więzami anatemy - wielce szacownych mężów, czcigodnych naszych braci biskupów Piotra z Albano, byłego arcybiskupa Rouen, Wilhelma Sabińskiego, byłego arcybiskupa Modeny, oraz umiłowanego naszego syna Wilhelma, kardynała-prezbitera bazyliki Dwunastu Apostołów, byłego opata św. Fakundusa, gorliwych o jego zbawienie. Za ich pośrednictwem przekazano mu, że my i nasi bracia życzyliśmy sobie we wszystkim zachować pokój z nim oraz z wszystkimi ludźmi, na ile to tylko od nas zależało. Byliśmy zdecydowani przywrócić pokój i zgodę całemu światu.

3. Osiągnięciu pokoju mogłoby się szczególnie przysłużyć uwolnienie przełożonych kościoła, duchownych wraz z wszystkimi innymi więzionymi przez niego ludźmi oraz wszystkich duchownych i świeckich, których wysłał na galery. Dlatego przez wspomnianych postów skierowaliśmy do niego prośbę i żądanie, aby ich uwolnił, zwłaszcza że on sam i jego przedstawiciele obiecali to już wcześniej, zanim zostaliśmy powołani na urząd apostolski. Wyjaśniliśmy, że posłowie ci zostali upoważnieni do wysłuchania w naszym imieniu oraz omówienia warunków pokoju, jak również sposobu, w jaki cesarz zamierzałby zadośćuczynić za wszystko, za co związany został węzłem ekskomuniki. Ponadto przekazano mu, że jeśli Kościół skrzywdził go w czymś należnym, choć tego nie zamierzał, gotowy był to naprawić i przywrócić należyty stan rzeczy.

4. Jeśliby oświadczył, że nie obraził Kościoła w niczym, co byłoby przeciwne sprawiedliwości, albo że to my jemu wyrządziliśmy niesprawiedliwość, byliśmy gotowi wezwać królów, zwierzchników i dostojników, zarówno kościelnych, jak i świeckich, do jakiegoś bezpiecznego miejsca, gdzie spotkaliby się wspólnie osobiście lub przez oficjalnych reprezentantów. Za radą soboru Kościół był gotowy zadośćuczynić mu, jeśli w czymkolwiek go skrzywdził, i odwołać wyrok [ekskomuniki], jeśli niesprawiedliwie został na niego wydany; od niego zaś uzyskać - z wszelką łagodnością i miłosierdziem, jakie można okazać bez obrazy Boga i godności Kościoła - stosowne zadośćuczynienie za krzywdy i zniewagi, wyrządzone przez niego Kościołowi i jego członkom.

5. Życzeniem Kościoła było także zapewnienie pokoju wszystkim swoim przyjaciołom i zwolennikom oraz radowanie się pełnym bezpieczeństwem, aby już nigdy w takiej sytuacji nic im nie zagrażało. Chociaż w trosce o pokój podjęliśmy działania wobec niego poprzez ojcowskie upomnienia i dobrotliwe prośby, on jednak z zarozumiałym uporem i upartym zarozumialstwem, naśladując zatwardziałość Faraona i zwyczajem żmii zamykając swe uszy, je zlekceważył. Pomimo że wcześniej, w dniu ostatniej Wieczerzy Pańskiej, wobec nas i naszych braci kardynałów, w obecności naszego najdroższego syna w Chrystusie, dostojnego cesarza Konstantynopola, niemałej grupy prałatów, senatorów ludu rzymskiego oraz wielkiej liczby innych osób przybyłych tego dnia do Stolicy Apostolskiej z powodu uroczystego święta z różnych stron świata, złożył przysięgę za pośrednictwem szlachetnego męża Rajmunda, hrabiego Tuluzy i mistrzów Piotra de Vinea oraz Tadeusza de Suessa, sędziów własnego dworu, swych reprezentantów i pełnomocników, mających od niego w tej sprawie specjalne uprawnienia, obiecując przestrzegać naszych zaleceń oraz Kościoła; później jednak tego, co przysiągł, nie wypełnił.

6. Można przypuszczać, że przysięgę złożył z intencją zadrwienia sobie z Kościoła i z nas, a nie w celu okazania posłuszeństwa. Wystarczająco potwierdzają to późniejsze wydarzenia, gdyż upłynęło już więcej niż rok, a on ani nie mógł zostać z powrotem przyjęty na łono Kościoła, ani nie zadbał o zadośćuczynienie za wyrządzone mu przez siebie krzywdy i niesprawiedliwości, chociaż był o to proszony. Dlatego, nie mogąc dłużej znosić jego nieprawości bez wielkiej obrazy dla Chrystusa, przynagleni sumieniem jesteśmy zmuszeni sprawiedliwie go ukarać.

7. Ażeby przemilczeć teraz jego pozostałe zbrodnie, przypomnijmy, że dopuścił się czterech najcięższych występków, których nie można ukrywać dalszym zwlekaniem. Wielokrotnie nie dotrzymywał przysięgi; zuchwale pogwałcił pokój przywrócony niegdyś pomiędzy Kościołem a cesarstwem; dopuścił się świętokradztwa, polecając pojmanie kardynałów świętego Kościoła rzymskiego, innych przełożonych Kościoła oraz duchownych, zakonników i świeckich, udających się na sobór zwołany przez naszego poprzednika; podejrzany jest także o herezję, nie na podstawie wątpliwych i błahych dowodów, ale jawnych. 

8. Dostatecznie wiadomo, że wielokrotnie popełnił krzywoprzysięstwo. Zanim został wyniesiony do godności cesarskiej, gdy przebywał na Sycylii, wobec niezapomnianego Grzegorza, kardynała-diakona od św. Teodora, wysłannika Stolicy Apostolskiej, złożył przysięgę wierności szczęśliwej pamięci naszemu poprzednikowi papieżowi Innocentemu [III], jego następcom oraz Kościołowi rzymskiemu, w zamian za przyznanie mu przez tenże kościół Królestwa Sycylii; mówi się, że odnowił ją po swoim wyborze na cesarza, gdy przybył do Miasta [Rzymu] i stanął przed Innocentym [III] i jego braćmi kardynałami, w obecności wielu innych osób, złożywszy na jego ręce przysięgę wierności lennej. Następnie, gdy był [w Cesarstwie] Niemieckim, przysiągł Innocentemu [III], a po jego śmierci, dobrej pamięci naszemu poprzednikowi papieżowi Honoriuszowi [III], jego następcom oraz Kościołowi rzymskiemu, w obecności książąt i dostojników cesarstwa, że będzie zachowywać i strzec w dobrej wierze, na ile będzie to w jego mocy, przywilejów, praw oraz posiadłości Kościoła rzymskiego; obiecał też, że bez czynienia trudności zwróci wszystko, cokolwiek dostało się w jego ręce, wyraźnie wymieniwszy w tejże przysiędze wspomniane posiadłości [Kościoła]; potwierdził to jeszcze po otrzymaniu korony cesarskiej.

9. Jednakże okazało się, że zuchwale pogwałcił te trzy przysięgi, nie bez jawnej zdrady i obrazy majestatu. Ośmielił się wysyłać listy z pogróżkami przeciwko naszemu poprzednikowi Grzegorzowi [IX] i jego braciom [kardynałom]. Jak potwierdzają adresowane do nich listy, na różne sposoby zniesławiał wspomnianego Grzegorza wobec jego braci i całego świata.

10. Osobiście doprowadził do pojmania naszego czcigodnego brata Ottona, biskupa Porto, wówczas kardynała-diakona kościoła św. Mikołaja w «Carcere Tulliano», oraz niezapomnianego Jakuba, biskupa Palestriny, legatów Stolicy Apostolskiej, dostojnych i znaczących członków Kościoła rzymskiego. Obrabowawszy ich ze wszystkiego, co posiadali, przez ponad rok poniewierał nimi dla okazania wzgardy, przewożąc z miejsca na miejsce, a potem zamknął w więzieniu.

11. Ponadto siłą chciał wydrzeć Kościołowi przywilej, który Jezus Chrystus Pan przekazał świętemu Piotrowi, a w nim jego następcom, mianowicie: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, i cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”, na którym opiera się autorytet i władza Kościoła rzymskiego. Pisał, że nie obawia się wyroków wspomnianego Grzegorza; że ma w pogardzie nie tylko władzę kluczy Kościoła i w żaden sposób nie będzie przestrzegał ekskomuniki, w którą popadł, lecz osobiście oraz przez swoich urzędników zmusi także innych, aby nie przestrzegali jej ani innych wyroków ekskomuniki czy interdyktu, które sam całkowicie lekceważy.

12. Nie obawiał się zająć posiadłości Kościoła rzymskiego: to znaczy Marche; Księstwo Benewentu, którego mury i wieże kazał zburzyć; inne posiadłości w Toskanii, Lombardii oraz w innych miejscach, które z małymi wyjątkami nadal trzyma w swych rękach. Jakby mu nie wystarczało, że ważąc się na takie rzeczy jawnie narusza złożone wcześniej przysięgi. Osobiście lub poprzez swoich urzędników zmusił mieszkańców tychże ziem przysięgać, zwalniając ich faktycznie, skoro nie mógł prawnie, od przysięgi wierności wiążącej ich wobec Kościoła rzymskiego i bez wzglądu na to nakazał im sprzeniewierzyć się tejże przysiędze wierności oraz złożyć ją jemu. 

13. Dobrze wiadomo, że jest on gwałcicielem pokoju. Niegdyś, gdy przywrócono pokój między nim a Kościołem, złożył przysięgę wobec niezapomnianego Jana z Abbeville, biskupa sabińskiego oraz mistrza Tomasza, kardynała-prezbitera tytularnego św. Sabiny, w obecności wielu prałatów, książąt i baronów, że zastosuje się i bez żadnego sprzeciwu okaże pełne posłuszeństwo wobec wszystkich poleceń Kościoła w sprawach, ze względu na które został objęły węzłem ekskomuniki, po wyliczeniu mu po kolei jej przyczyn. Przebaczył też urazy i darował kary wszystkim Krzyżakom, mieszkańcom Królestwa Sycylii oraz wszystkim innym, którzy stając po stronie Kościoła opowiedzieli się przeciwko niemu. Obiecał, że nigdy nie okaże im niełaski ani nie poleci, aby ich krzywdzono za to, że pomagali Kościołowi. Poprzysiągł to na swoją duszę przez Tomasza, hrabiego Acerry. Potem jednak nie przestrzegał pokoju ani złożonych przysiąg, nie wstydząc się wcale, że wikła się w krzywoprzysięstwa.

14. Nakazał bowiem pojmać i uwięzić niektóre z wymienionych osób, zarówno szlachetnego rodu, jak i inne, pozbawił ich wszelkiego majątku, polecił uwięzić ich żony i dzieci oraz bezwstydnie najechał wspomniane powyżej ziemie Kościoła wbrew przyrzeczeniu, które złożył biskupowi Janowi z Sabiny oraz kardynałowi Tomaszowi, pomimo że ci ostatni w jego obecności ogłosili, iż poniesie wyrok ekskomuniki, jeśli w jakikolwiek sposób sprzeciwi się wspomnianym zasadom czy warunkom.

15. A kiedy oni na mocy władzy apostolskiej nakazali mu: a. ażeby zgodnie ze statutami soborowymi nie przeszkadzał osobiście ani przez innych w postulowaniu, wybieraniu oraz zatwierdzaniu na urzędach w kościołach i klasztorach Królestwa Sycylii, które odtąd mają dokonywać się w sposób wolny; b. ażeby w tymże królestwie nie nakładał na osoby kościelne oraz ich majątki podatków, ani nie żądał od nich danin; c. ażeby w przyszłości żadna osoba duchowna ani kościelna, w sprawie cywilnej lub karnej, nie była wzywana do stawienia się przed sądem świeckim, chyba że chodziłoby o sprawę cywilną dotyczącą lenna; d. ażeby odpowiednio zadośćuczynił templariuszom, szpitalnikom oraz innym ludziom Kościoła za wyrządzone im szkody i krzywdy - on zlekceważył wypełnienie takich poleceń.

16. Okazało się, że jedenaście lub więcej arcybiskupich oraz wiele biskupich stolic, opactwa i inne kościoły w tymże królestwie za jego przyczyną pozostają nieobsadzone. Oczywiste jest, że kościoły te dłuższy czas pozbawione zarządu narażono przez to na wielką szkodę, a dusze [wiernych] na niebezpieczeństwo. Jeśli przypadkiem w niektórych kościołach tegoż królestwa wyborów dokonywały kapituły, to skoro wybrani przez nie duchowni byli członkami jego rodziny, można wysnuć wielce prawdopodobny wniosek, że nie miały one możliwości wolnego wyboru.

17. Nie tylko zagarniał, jak chciał, uprawnienia i dobra należące do kościołów swego królestwa, ale także jako gardzący Bożym kultem rabował z nich krzyże, kadzielnice, kielichy i inne święte skarby, nawet jedwabne obrusy, chociaż częściowo, jak powiadają, im je zwrócono, jednakże żądając wcześniej zapłacenia za nie wyznaczonej ceny. Oczywiście, duchowni dręczeni są na różne sposoby podatkami i daninami;

18. nie tylko wzywani są przed sądy świeckie, ale zgodnie z pogłoskami, zmuszani są do pojedynków, są więzieni, mordowani i torturowani w celu okrycia wstydem i hańbą stanu duchownego.

19. Wspomnianym zaś templariuszom, szpitalnikom i innym osobom kościelnym nie zadośćuczyniono w żaden sposób za wyrządzone im szkody i krzywdy. 

20. Pewne jest, że jest on także świętokradcą. Gdy wspomniani wyżej biskupi z Porto i z Palestriny oraz liczni inni przełożeni kościołów, duchowni zakonni i diecezjalni, wezwani dla odbycia soboru, którego wcześniej on sam zażądał, udawali się drogą morską do Stolicy Apostolskiej, ponieważ drogi lądowe na jego rozkaz całkowicie zamknięto, wysłał swego syna Enza z wieloma galerami i wieloma innymi na długo wcześniej uważnie przygotowanymi w nadmorskich częściach Toskanii, aby jeszcze gwałtowniej wyrzucić z siebie wcześniej nagromadzony jad, umieścił na nich zasadzki i ze świętokradczą zuchwałością kazał ich pojmać. W wyniku akcji zatonęli wraz z innymi niektórzy prałaci; niektórzy zostali zabici; zbiegłych wrogo ścigano; pozostałych obrabowano ze wszystkiego i w hańbiący sposób przewożono z miejsca na miejsce aż do Królestwa Sycylii, gdzie zostali zamknięci w ciężkich więzieniach. Wielu spośród nich zmarło pożałowania godną śmiercią, wycięczeni nędzą i zamorzeni głodem.

 21. Słusznie też zaczęto podejrzewać go o herezję. Skoro popadł w wyrok ekskomuniki ogłoszony przez wymienionego wyżej biskupa sabińskiego Jana oraz kardynała Tomasza, skoro papież Grzegorz [IX] spętał go więzami anatemy, skoro po pojmaniu kardynałów, prałatów, duchownych i innych osób udających się w różnych okolicznościach do Stolicy Apostolskiej, zlekceważył [władzę] kluczy Kościoła i nadal lekceważy nakazując sprawowanie dla siebie lub raczej, na ile to tylko możliwe, profanowanie Bożych [tajemnic] i nie przestaje twierdzić, jak powiedziano wyżej, że nie lęka się wyroków ekskomuniki wspomnianego papieża Grzegorza [IX]. 

22. Ponadto wiąże go haniebna przyjaźń z Saracenami. Wielokrotnie wysyłał do nich poselstwa i dary oraz od nich w zamian przyjmował z honorem i radością; przejął ich ceremonie; publicznie pokazywał się z nimi podczas swych codziennych obowiązków; nie wstydził się także zgodnie z ich zwyczajem powierzyć pochodzącym z królewskiego rodu swoim żonom eunuchów z Kapui za strażników, których - jak poważnie się mówi – sam polecił wykastrować. A obrzydliwsze jest to, że przebywając w zamorskich krainach zawarł z sułtanem układ, a raczej zmowę, i pozwolił dniem i nocą wzywać imienia Mahometa w świątyni Pańskiej. Niedawno zaś, po tym, jak sułtan Babilonii i jego ludzie wyrządzili poważne szkody i krzywdy nie do oszacowania Ziemi Świętej oraz zamieszkującym ją chrześcijanom [Fryderyk II] - jak mówią - nakazał z uszanowaniem przyjmować i wspaniałomyślnie gościć w Królestwie Sycylii jego posłów, z pochwałami dla okazania wzniosłości sułtana.

23. Korzystając ze szkodliwej i przerażającej pomocy innych niewiernych przeciwko wierzącym oraz zmierzając do połączenia się węzłem powinowactwa i przyjaźni z tymi, którzy w naganny sposób lekceważąc Stolicę Apostolską odeszli od jedności Kościoła, nakazał w pogardzie dla religii chrześcijańskiej zgładzić przez płatnych morderców, co uważa się za pewne, księcia Bawarii, przesławnego Ludwika, szczególnie oddanego Kościołowi rzymskiemu, a [Janowi III] Watatzesowi - nieprzyjacielowi Boga i Kościoła, oficjalnie wyłączonemu wyrokiem ekskomuniki ze wspólnoty wierzących wraz ze swymi pomocnikami, doradcami i zwolennikami - oddał za żonę swoją córkę.

24. Odrzucając sposób życia i obyczaje katolickich władców, nie troszcząc się o zbawienie ani o dobre imię, nie dbał o podejmowanie dzieł pobożności. Przeciwnie, jeżeli nawet przemilczymy jego zbrodnicze dokonania, to skoro nauczył się ciemiężyć, nie zatroszczy się miłosiernie o ulżenie doli uciśnionych, nie wyciągnie ręki, jak przystoi chrześcijańskiemu władcy, by udzielić jałmużny, gdyż silił się w burzeniu kościołów, w ciągłym gnębieniu i prześladowaniu zakonników oraz innych ludzi Kościoła, i nie słyszano, by budował kościoły, klasztory, szpitale lub przyczynił się do powstania innych miejsc pobożności.

25. Czyż powyższe dowody są słabe, a nie wystarczające, aby podejrzewać go o herezję? Przecież prawo cywilne stanowi, że powinni być uznawani za heretyków i podlegać wydanym przeciwko nim wyrokom ludzie, których poszlaka zdradza, że odstąpili od poglądów religii katolickiej i na jej drodze pobłądzili.

26. Oprócz tego, w Królestwie Sycylii, będącym szczególnym dziedzictwem św. Piotra, które tenże władca otrzymał jako lenno od Stolicy Apostolskiej, doprowadził duchowieństwo i świeckich do tak wielkiej nędzy i niewolniczej służby, że prawie niczego nie posiadają, a wypędziwszy stamtąd niemal wszystkich zacnych obywateli, pozostałych zmusił do życia w warunkach niewolniczych oraz do wielorakiego szkodzenia i wrogości wobec Kościoła rzymskiego, którego przede wszystkim są członkami i wasalami. Może słusznie być ganiony również za to, że przez ponad dziewięć lat nie płacił rocznej kwoty tysiąca skifatów, należnej od Królestwa [Sycylii] Kościołowi rzymskiemu.

27. Dlatego my - po starannym rozważeniu z naszymi braćmi [kardynałami] i świętym soborem wspomnianych oraz wielu innych jego niegodziwych nadużyć - będąc na ziemi, chociaż nie zasłużyliśmy na to, zastępcami Jezusa Chrystusa i nam w osobie św. Piotra apostoła powiedziano: „Cokolwiek zwiążesz na ziemi...” i tak dalej, wyjaśniamy, że wspomniany władca, który okazał się tak bardzo niegodny władzy i królestw, wszelkiego zaszczytu i godności, który z powodu swych nieprawości odrzucony został przez Boga, aby nie królował ani nie rządził, jako nikczemnik przykuty własnymi grzechami, pozbawiony jest przez Pana wszelkiego zaszczytu i godności. Ogłaszamy to i wydając wyrok usuwamy [go]. Wszystkich zaś, którzy związani są przysięgą wierności wobec niego, od tego rodzaju przysięgi na zawsze zwalniamy i powagą apostolską stanowczo zabraniamy, aby ktokolwiek w przyszłości był mu posłuszny lub traktował go jako cesarza lub króla. Postanawiamy też, że odtąd ktokolwiek udzielałby mu rady lub pomocy i okazywał przychylność jako cesarzowi lub królowi, przez sam fakt popada w ekskomunikę.

28. Odpowiedzialni za wybór cesarza w tymże cesarstwie niech w sposób wolny wybiorą jego następcę. O wspomniane Królestwo Sycylii zatroszczymy się wspólnie z radą naszych braci [kardynałów] w taki sposób, jaki uznamy za pożyteczny. 

Dane w Lyonie, 17 lipca [1245 roku], w trzecim roku naszego pontyfikatu. 


1/1. O reskryptach 

Wielu artykułom prawnym zarzuca się niejasność. Dlatego zastrzegamy, żeby w oparciu o ogólne stwierdzenie: Niektórzy inni, często używane w naszych pismach, nie wzywano do sądu więcej niż trzy lub cztery osoby. Ich imiona wskaże w pierwszym pozwie ubiegający się o reskrypt, aby nie umożliwiać oszustwa, jeśli imiona można by łatwo zmieniać. 

1/2. O tym samym 

Obecnym dekretem zastrzegamy, aby Stolica Apostolska lub jej legaci nie powierzali spraw sądowych nikomu innemu, jak tylko osobom pełniącym dostojny urząd lub posiadającym stanowisko w kościołach katedralnych lub innych ważnych kolegiatach. Sprawy te można przeprowadzać wyłącznie w miastach lub znaczących miejscach, gdzie łatwo znaleźć wielu ludzi biegłych w prawie. Sędziom, którzy wbrew temu przepisowi, wezwą jedną lub obydwie strony do sądu w innych miejscach, nie ujdzie to bezkarnie, chyba że wezwanie oparto na obopólnej zgodzie. 

1/3. W tej samej sprawie 

Pragnąc, na ile możemy, na zasadzie słuszności zmniejszyć koszt procesów, rozszerzamy wydany w tej sprawie dekret szczęśliwej pamięci papieża Innocentego III i postanawiamy, że jeśli ktoś zamierza wnieść przeciw drugiemu wiele skarg w sprawach osobistych, winien starać się o wszystkie reskrypty z nimi związane u tych samych sędziów, a nie u różnych. Kto postąpiłby przeciwnie, traci wszystkie reskrypty, a prowadzony na ich podstawie proces jest nieważny. Jeśli utrudniłyby proces, ukarany zostanie poniesieniem kosztów prawnych. Jeżeli podczas tego samego procesu pozwany stwierdzi, że złoży skargę przeciwną lub pozew, bo to powód winny jest wobec niego, to gdyby wolał żądać przeciw niemu reskryptu, winien dochodzić go przed tymi samymi sędziami, chyba że może wnieść sprzeciw przeciwko nim, że są stronniczy. Jeżeli postąpi przeciwnie, poniesie podobną karę. 


1/4. O elekcji 

1. Postanawiamy, że jeśli ktoś zaskarża wybór, postulację lub przydzielenie urzędu, wnosząc zarzut co do formy wyboru lub [wybranej] osoby, i dlatego zwraca się do nas z apelacją, to zarówno wnoszący apelację i jej się przeciwstawiający, jak i w ogóle wszyscy, którzy w tej sprawie uczestniczą i których ona dotyczy, osobiście lub przez zatrudnionych do niej prokuratorów, niech w ciągu miesiąca od dnia wniesienia apelacji wyruszą do Stolicy Apostolskiej. Jeśli jedna ze stron nie stawi się do dwudziestu dni od przybycia strony przeciwnej, wówczas bez względu na czyjąś nieobecność sprawa dotycząca elekcji będzie prowadzona zgodnie z prawem. Chcemy i polecamy, aby przestrzegano tego w odniesieniu do wyższych godności, urzędów kościelnych oraz kanonii. 2. Dodajemy, że kto w pełni nie dowiedzie zarzutu co do formy wyboru, jako karę zapłaci koszta poniesione w tej sprawie przez stronę przeciwną. Natomiast kto podczas badania nie uzasadni swych zastrzeżeń co do osoby, niech wie, że zostaje zawieszony w korzystaniu z beneficjów kościelnych na trzy lata. Jeśli w tym czasie nadal by się naprzykrzał swą zuchwałością, wtedy na zawsze zostaje ich pozbawiony mocą prawa i niech nie oczekuje ani nie liczy na miłosierdzie, o ile z jawnych dokumentów nie wynika, że od zarzutu fałszywego oskarżenia usprawiedliwia go prawdopodobna i wystarczająca przyczyna.

 1/5. W tej samej sprawie 

W wyborach, składaniu wniosków wyborczych i głosowaniach, które składają się na procedurę wyborczą, bezwzględnie odrzucamy głosy oddane warunkowo, niezdecydowane albo niepewne. Postanawiamy, że takie głosy należy uważać za nieoddane, elekcja zaś powinna odbyć się na podstawie głosów bezwarunkowych, natomiast głosy oddane pod warunkiem przechodzą na innych kandydatów. 


1/6. O urzędzie i władzy sędziego delegata 

Postanawiamy, że konserwatorzy, których często ustanawiamy, mogą bronić powierzonych swojej opiece od jawnych krzywd i przemocy, nie wolno im jednak rozciągać swej władzy na sprawy wymagające dochodzenia sądowego. 


1/7. O urzędzie legata 

Z powinności naszego urzędu troszczymy się o warunki życia tych, którzy nam poddani, ponieważ zdejmując z nich ciężary i oddalając zgorszenie, znajdujemy ukojenie w ich spokoju i radujemy się ich pokojem. Postanawiamy niniejszym dekretem, że legaci Kościoła rzymskiego, jakkolwiek pełniąc swoje poselstwo wyposażeni są w pełnię kompetencji, gdy wysłani zostaną przez nas albo zaszczyt ten podejmą na zlecenie swoich kościołów, nie posiadają władzy nadawania beneficjów na mocy swojej funkcji poselskiej, chyba że za naszym specjalnym upoważnieniem. Przepis ten nie dotyczy jednak naszych braci [kardynałów], którzy podejmują poselstwa; cieszą się oni pierwszeństwem co do swego dostojeństwa, i dlatego chcemy, aby sprawowali większą władzę. 


1/8. O sądach 

Wydaje się, że nie ma wątpliwości co do prawa, że sędzia delegat, który nie uzyskał w tym celu od Stolicy Apostolskiej specjalnego mandatu, nie może rozkazać żadnej ze stron, ażeby osobiście stawiła się w sądzie przed nim, chyba że sprawa ma charakter karny albo konieczność prawna wymaga osobistej obecności stron w celu przedstawienia prawdy lub złożenia przysięgi dotyczącej fałszywego oskarżenia. 


1/9. O stwierdzeniu sporu 

Wysunięcie ekscepcji umarzającej lub jakiegoś innego argumentu obronnego zatrzymującego rozpoznanie sprawy - o ile strona strona procesowa nie wysuwa ekscepcji sprawy już przeprowadzonej, rozsądzonej lub zakończonej - nie może wstrzymać ani opóźnić stwierdzenia sporu, choćby nawet osoba wysuwająca [ekscepcję] twierdziła, że reskrypt nie zostałby udzielony, gdyby udzielającemu zostały przedstawione racje przeciwne do racji ubiegającego się o ten reskrypt.

1/10. O przywróceniu posiadania tym, którzy zostali z niego wyzuci 

1. Dochodzi do nas często powtarzająca się skarga, że ekscepcja o wyzuciu z posiadania, składana niekiedy w sądach fałszywie, utrudnia i przeszkadza w prowadzeniu spraw kościelnych. Podczas nalegania na ekscepcję, dochodzi do składania apelacji. W ten sposób zostaje przerwane, a przeważnie uniemożliwione, rozpoznanie sprawy zasadniczej. 2. Dlatego my, którzy trudzimy się dobrowolnie, aby innym zapewnić spokój, pragnąc położyć kres sporom i usunąć przyczyny fałszywych oskarżeń, postanawiamy, że w sprawach cywilnych, z powodu zarzutu o wyzucia z posiadania, jeżeli przedstawia go inna osoba, niż powód, sędzia nie będzie opóźniał procedury w sprawie głównej. Lecz jeśli w sprawie cywilnej obwiniony twierdzi, że został wyzuty z mienia przez powoda, a w sprawie karnej, że spotkało go to ze strony kogokolwiek innego, w ciągu piętnastu dni od postawienia zarzutu ma udowodnić jego zasadność. W przeciwnym razie zostanie skazany na rekompensatę kosztów poniesionych w tym czasie przez powoda w związku ze sprawą, według prawnie określonej taryfy, albo zostanie ukarany w inny sposób, jeśli sędzia uzna to za słuszne. 3. Chcemy, aby za «wyzutego z mienia» w sprawie karnej uważany był ten, kto twierdzi, że przemocą został pozbawiony całego majątku lub jego większej części. Należy uważać, że takie jest poprawne rozumienie kanonów, ponieważ nie powinniśmy walczyć z nieprzyjaciółmi odsłonięci i przeciwstawiać się im bezbronni. Wyzuty z mienia ma bowiem ten przywilej, że nie może utracić własności, skoro został jej pozbawiony. 4. Między uczonymi dyskutuje się, jako o rzeczy budzącej wątpliwość, czy w przypadku gdy wyzuty z mienia przez osobę trzecią przedstawia to jako ekscepcję przeciwko swemu oskarżycielowi, sędzia powinien przyznać mu czas na staranie się o restytucję utraconego mienia - byleby tylko nie dochodziło do uchylania się od wszelkich oskarżeń, co uważamy za dostatecznie uzasadnione. Jeśli w przyznanym czasie nie będzie starał się o przywrócenie mienia i nie uzyska w tej sprawie rozstrzygnięcia, chociaż było to możliwe, wówczas bez względu na ekscepcję o przywrócenie posiadania znowu będzie mógł być oskarżony. 5. Ustanawiamy też, że zarzut pozbawienia dóbr prywatnych nie może być wysuwany przez powoda występującego ze skargą w sprawach kościelnych i odwrotnie. 

1/11. O umyślnym nie stawieniu się przed sądem 

Jeśli powód nie stawi się w terminie, na który z jego inicjatywy wezwano do stawienia się pozwanego, niech zostanie zgodnie z prawem skazany na zwrot kosztów poniesionych w związku ze sprawą przez przybyłego do sądu obwinionego; ponadto nie wolno pozwolić mu na złożenie nowego pozwu, jeżeli nie udzieli dostatecznej gwarancji, że stawi się w wyznaczonym terminie. 

1/12. O osobie, która zostaje wprowadzona w posiadanie 

Postanawiamy, że ten, który dla uzyskania wysokiego stanowiska, prebendy albo beneficjum kościelnego, prowadzi spór sądowy z innym posiadaczem, nie może być wprowadzony w posiadanie takiego dobra w celu jego strzeżenia z powodu nieposłuszeństwa [wobec nakazu stawienia się w sądzie] strony przeciwnej, ażeby takie wprowadzenie w posiadanie nie mogło zostać zaskarżone. Jednakże, ponieważ w tym przypadku boska obecność zastąpi nieobecność nieposłusznego, nawet, jeżeli nie zostało dokonane stwierdzenie sporu, można sprawę dokładnie zbadać i zakończyć ją właściwym wyrokiem. 


1/13. O zeznaniach

 Postanawiamy, że sędziowie mogą dopuścić okoliczności przeczące, których można dowieść jedynie na podstawie zeznania strony przeciwnej, jeżeli przekonani słusznością, uznają to za pożyteczne w sprawie. 


1/14. O ekscepcjach 

1. Po głębokim namyśle Matka-Kościół postanowiła, że ekscepcja ekskomuniki większej, przedstawiona w jakimkolwiek punkcie procesu, odracza spory sądowe i wyklucza z nich strony. Dzięki temu wzrośnie obawa przed cenzurą kościelną, uniknie się niebezpieczeństwa wzajemnych kontaktów, stłumi grzech nieposłuszeństwa, a ekskomunikowani - pozbawieni prawa do czynności publicznych - przejęci wstydem będą bardziej skłonni ku łasce pokory i pojednania. Jednakże wzrost ludzkiej nieprawości sprawił, że rzecz ustanowiona jako środek leczniczy, stała się szkodliwa. Ekscepcja ta coraz częściej pojawia się jako zarzut w sprawach kościelnych z pobudek złej woli: w konsekwencji odracza się sprawy i naraża strony na trudy i koszta. 2. Ze względu na powszechność tej choroby, uznaliśmy za słuszne podać wspólny lek. Jeśli więc ktoś postawi zarzut ekskomuniki, winien wskazać jej rodzaj, imię tego, który ją wydał, wiedzieć, że podaje to do wiadomości publicznej i w ciągu ośmiu dni, nie licząc dnia postawienia zarzutu, dowieść jej przedstawiając niepodważalne świadectwa. Jeśli tego nie dowiedzie, sędzia nie przerwie sprawy, skazując oskarżonego po ustaleniu taryfy, na zwrot kosztów poniesionych z tego tytułu w tych dniach przez powoda. Jeśli później, przebieg rozprawy umożliwi udowodnienie zarzutu i ekscepcja tej lub innej ekskomuniki zostanie na nowo podjęta i dowiedziona, to powód zostanie wykluczony z dalszego postępowania, aż nie zasłuży na uzyskanie absolucji, z zachowaniem jednak ważności wcześniejszych czynności procesowych. 3. Trzeba zastrzec, że takiej ekscepcji nie można przedstawić więcej niż dwa razy, chyba że pojawi się nowa ekskomunika lub pewny i oczywisty dowód dotyczący starej. Jeśli taką ekscepcję przedstawi się po rozsądzeniu sprawy, powstrzyma wykonanie wyroku, jakkolwiek wydany wyrok zachowa swą moc z tym zastrzeżeniem, że jeśli powód został ekskomunikowany publicznie, a sędzia dowiedział się o tym z jakiegokolwiek źródła, to na mocy swego urzędu zobowiązany jest wykluczyć powoda, nawet jeżeli oskarżony nie wnosi ekscepcji. 

1/15. O wyroku i rzeczy zasądzonej 

1. Skoro trybunał wiecznego Władcy nie uznaje za winnego osoby niesprawiedliwie skazanej przez sędziego, zgodnie ze świadectwem proroka: „Nie potępi go, gdy stanie przed sądem”, niech sędziowie kościelni strzegą się i uważają, aby w procesach sądowych nie dochodziła do głosu nienawiść ani faworyzowanie stron, by odrzucono strach, a wynagrodzenie czy spodziewanie się zapłaty nie osłabiało sprawiedliwości. Niech noszą w rękach wagę, której szale zwieszają się równo, aby we wszystkich czynnościach sądowych, zwłaszcza w formułowaniu i wydawaniu wyroku, mieli przed oczyma tylko Boga, naśladując przykład tego, który wchodził do namiotu Pana i przedstawiał Mu skargi ludu, aby rozsądzać je według Jego rozkazu. 2. Jeżeli jakiś sędzia kościelny, zwyczajny lub delegowany, nie dbający o dobre imię i własny honor, wbrew sumieniu i wbrew sprawiedliwości, uczyni w sądzie coś na szkodę jednej ze stron ze względu na uczucie życzliwości dla drugiej strony lub ze względu na chciwość, niech wie, że zostanie zawieszony w czynnościach swego urzędu na okres jednego roku oraz skazany na wynagrodzenie szkód stronie pokrzywdzonej. Jeżeli zaś podczas trwania tej suspensy będzie w zabroniony sposób mieszał się do spraw Bożych, niech wie, że według sankcji kanonicznych pęta się węzłem nieprawidłości, od której uwolnić go może tylko Stolica Apostolska, przy zachowaniu innych konstytucji wymierzających kary sędziom źle sądzącym. Jest bowiem sprawiedliwe, by ten, który ośmielił się popełnić grzech w tak wielkiej sprawie, karano wielokrotnie. 

1/16. O apelacjach 

1. Leży nam na sercu ograniczenie sporów i złagodzenie ciężaru utrapionych ludzi. Dlatego postanawiamy, że jeśli ktoś w sądzie lub poza nim uzna, iż winien apelować do nas w sprawie wyroku przedstanowczego lub obciążenia, niech od razu poda na piśmie powód apelacji, prosząc o listy apelacyjne, które polecimy mu wydać. Sędzia winien w nich podać przyczynę apelacji i wyjaśnić, dlaczego nie została przyjęta, czy przypadkiem nie ze względu na uległość osobie wyższej rangą. 2. Następnie, uzgodniwszy z wnoszącym apelację termin dalszego postępowania, stosownie do odległości, powagi osób i sprawy, jeśli tego zechce apelujący lub zażądają główni uczestnicy, to osobiście lub przez prokuratorów upoważnionych do działania, znających istotę sprawy i mających odnoszące się do niej dokumenty, niech udadzą się do Stolicy Apostolskiej tak przygotowani, aby - jeśli uznamy to za pożyteczne - zaraz po zakończeniu sprawy apelacji lub odsunięciu jej z woli stron, można było przejść do sprawy zasadniczej, o ile będzie to możliwe i zgodne z prawem, bez zmiany tego, co odnośnie do apelacji składanych przeciwko wyrokom ostatecznym ustanowiła dawna tradycja. 3. Jeżeli apelujący nie zastosuje się do powyższych rzeczy, apelację uzna się za niebyłą, sprawa powróci do poprzedniego sędziego, a jego skaże się na poniesienie kosztów prawnych. Jeżeli zaś pozwany zlekceważy ten przepis, wystąpi się przeciw niemu jako nieposłusznemu, na ile dopuszcza prawo, zarówno w kosztach, jak i w sprawie. Jest sprawiedliwe, aby prawa karały tego, który zakpił sobie z nich, sędziego oraz strony przeciwnej. 


1/17. W tej samej sprawie

 Gdy podjęta została sprawa o słuszne podejrzenie przeciwko sędziemu i strony zgodnie z normą prawną dokonały wyboru arbitrów, których powinnością jest zbadanie sprawy, często się zdarza, że właśnie owi [arbitrzy] nie chcą wydać zgodnej decyzji ani wezwać trzeciego, z którym obaj albo jeden z nich kontynuowaliby badanie sprawy aż do wydania rozstrzygnięcia, do czego są zobowiązani. Wówczas sędzia wydaje na nich wyrok ekskomuniki, a oni z powodu nienawiści lub stronniczości długotrwałe go lekceważą. W ten sposób sprawa [o podejrzenie] przerywa, bardziej niż trzeba, rozpoznanie sprawy zasadniczej. Pragnąc zastosować przeciwko tej chorobie konieczne lekarstwo, postanawiamy, że sędzia powinien wyznaczyć tym arbitrom stosowny termin, i w tym czasie albo uzgodnią wyrok, albo wyrażą zgodę na wezwanie trzeciego, z którym obaj, albo jeden z nich, postarają się podjąć ostateczną decyzję w sprawie podejrzenia. W przeciwnym razie sędzia poprowadzi dalej sprawę zasadniczą. 

1/18. O zabójstwie 

1. Dla zbawienia rodzaju ludzkiego Syn Boży, Jezus Chrystus, zstąpił z wyżyn niebios na nędzny świat oraz poniósł śmierć doczesną. Po zmartwychwstaniu, zanim wstąpił do Ojca, by trzody odkupionej za cenę swojej chwalebnej krwi nie pozostawić bez pasterza, powierzył ją opiece błogosławionego Piotra apostoła, aby on stałością swojej wiary umacniał innych w chrześcijańskiej wierze, a żarem pobożności zapalał umysły do podejmowania wysiłków dla własnego zbawienia. My przeto, którzy staliśmy się z woli Pana i bez żadnej zasługi następcami tego apostoła, i zajmujemy tutaj na ziemi, chociaż niegodnie, miejsce Odkupiciela, powinniśmy czuwać, sprawując nadzór nad tą trzodą z troskliwą uwagą i dbać o zbawienie dusz z nieustannym zaangażowaniem naszych myśli, oddalając to, co szkodliwe, a czyniąc to, co przyniesie pożytek, abyśmy odpędziwszy sen niedbałości mogli z nieustannie otwartymi oczyma naszego serca, gorliwie i skrzętnie, z pomocą Jego łaski, pozyskiwać dusze dla Boga. 2. Tymczasem są ludzie, którzy z tak nieludzkim okrucieństwem i przeklętą zaciekłością pragną śmierci innych, że zabijają ich przez płatnych morderców, powodując w ten sposób nie tylko śmierć ciał, ale także śmierć dusz, o ile nie przeszkodzi temu obfita łaska Boża, aby ich zabezpieczyć duchowym orężem. Skoro każda władza przydzielana jest przez Pana dla wypełniania sprawiedliwości i sprawowania słusznych sądów, dlatego pragniemy przeciwstawić się tak wielkiemu zagrożeniu dla dusz i karać mieczem kary kościelnej najniegodziwszych zuchwalców, ażeby strach przed karą położył kres przestępstwu. Zwłaszcza że niektóre znakomite osobistości w obawie, by nie spotkał ich podobny los, zostały zmuszone prosić o zapewnienie sobie bezpieczeństwa przywódcę tychże zabójców oraz - nie bez ujmy dla chrześcijań...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • legator.pev.pl