157, Prywatne, Przegląd prasy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

EMERYTURY Z WĘGLOWODORÓW GIEŁDOWYCH Przeczytałem, że „Minister Grad sprywatyzował (podkreślenie moje) Bogdankę”. Już się zaciekawiłem, jaki to inwestor zainteresował się lubelskim węglem, bo pomyślałem, że może jakiś poważny gracz zainteresuje się nie tylko lubelskim. Szybko się jednak okazało, że to OFE kupiły 46% akcji Bogdanki – i to właśnie była ta prywatyzacja. 

Minister Rostowski każe nam płacić składki „na OFE”, Minister Grad sprzedaje OFE akcje spółek, dzięki czemu Minister Rostowski ma na zasiłki dla bezrobotnych, którzy nie mogą znaleźć legalnego zatrudnienia z uwagi na wysokie koszty pracy – spowodowane między innymi przez składki  „na OFE”. I wszyscy się cieszą. Z prywatyzacji. Ze zwiększonych wpływów do budżetu. I z wysokich emerytur jakie będziemy mieć w przyszłości dzięki takim inwestycjom. I z tego, że „kurs Bogdanki zwyżkuje”. Zwyżkuje też kurs innej spółki z sektora węglowodorów: Petrolinvestu. A nawet „eksplodował”  bo EBOR zainwestował (podkreślenie moje) w Petrolinvest. Dokładniej to EBOR pożyczył (podkreślenie moje) Petrolinvest 50 mln USD: (Ziścił się sen szefa Petrolinvestu EBOR zainwestował w Petrolinvest 50 mln USD. W kolejce stoją amerykańskie fundusze. Po naszej informacji kurs wzrósł w środę o 26 proc.  Na tę informację czekali wszyscy, którzy nie stracili jeszcze wiary w , spółkę poszukiwawczo-wydobywczą ze stajni Ryszarda . Przez najbliższe dwa lata nie będzie musiała martwić się o finansowanie wydobycia   i jej dalszego poszukiwania. Gwarantem spokoju realizacji tych planów jest nie byle kto, bo Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR). Wczoraj zarząd banku w Londynie udzielił spółce finansowania wysokości 50 mln . Z naszych informacji wynika, że za EBOR pójdą następni, a łączna kwota dofinansowania sięgnie niemal 100 mln USD (około 280 mln zł). — Przed kilkoma godzinami EBOR potwierdził finansowanie Petrolinvestu. Właśnie uzgadniamy treść komunikatu w tej sprawie. Jestem bardzo szczęśliwy, bo mamy wsparcie największego inwestora instytucjonalnego w naszym regionie — powiedział nam wczoraj późnym popołudniem Paweł Gricuk, szef Petrolinvestu. — Wierzymy, że dzięki naszemu wsparciu Petrolinvest stanie się wiodącą prywatną firmą poszukującą i produkującą ropę — usłyszeliśmy od przedstawiciela EBOR. - Oczywiście że tak, że zanim EBOR zdecydował się zainwestować duże pieniądze w Petrolinveście, przeprowadził półtoraroczny due diligence. To powinno wzmocnić zaufanie kolejnych inwestorów do naszej spółki. W tym kontekście już niedługo można spodziewać się ciekawych informacji - oczekuje Ryszard Krauze, główny akcjonariusz Petrolinvestu. EBOR finansuje Petrolinvestowi w formie pożyczki zamiennej na akcje. Z naszych informacji wynika, że EBOR jest współinwestorem, a jego zielone światło uruchomi napływ kolejnych około 50 mln USD do spółki, tym razem od zagranicznych funduszy inwestycyjnych zza oceanu. Zaangażowanie EBOR i amerykańskich funduszy w Petrolinvest oznacza spore rozwodnienie w akcjonariacie Ryszarda Krauzego, głównego inwestora spółki. Tomasz Siemieniec) Czyżby na „rynkach finansowych” doszło już do tego, że zwiększenie długu jest wiadomością, która pobudza inwestorów do intensywnych zakupów? Czy może raczej to, że jest to „convertible loan” czyli pożyczka zamienna na akcje, więc w zasadzie  bezzwrotna? Ale, jak się na tym znam, to kapitał jest w… pasywach? Dług, nie dług, pasywa, nie pasywa, jest to dobra wiadomość dla akcjonariuszy, którzy wykazali się cierpliwością i nie wyprzedawali akcji Petrolinvest w połowie lutego. A zwłaszcza dla tego akcjonariusza, który kupił wówczas te akcje w transakcjach pakietowych po 13.80. Zyskał w ciągu miesiąca 75%. Może tak dobrze w nasze emerytury zainvestował któryś z OFE? Czy raczej OFE to „investowały” wówczas, gdy akcje  „chodziły” po 800 zł? Jak Państwo sądzicie? W Bogdance to jest przynajmniej węgiel. Bo w przypadku „Kontraktu OTG” „na razie nie zostały odkryte żadne złoża węglowodanów”. Co prawda „w wypadku znalezienie podsolnego obiektu poszukiwawczego podobnego do pobliskiego złoża Karaczaganak wartość finansowa kontraktu będzie bardzo wysoka”, ale „jeżeli jakość zobrazowania sejsmicznego nie zostanie poprawiona, szansa sukcesu poszukiwawczego dla dowolnego obiektu podsolnego będzie bardzo niska, prawdopodobnie poniżej 1 do 10”. Tylko kto by tam Panie czytał Prospekty Emisyjne. Zwłaszcza jak pracuje w OFE i nie musi się martwić, czy będą chętni na następne „investycje”. Ale jak już jesteśmy przy Prospektach, to dla emerytów, którzy od wczoraj „śpią na węglu”, krótka informacja o jednym czynniku ryzyka: „prowadzenia restrykcyjnej polityki klimatycznej UE m.in. w zakresie emisji CO2”. „Produkcja energii elektrycznej z węgla wiąże się ze znaczącymi emisjami CO2. Ograniczanie emisji CO2 oraz wprowadzenie systemu obowiązkowych aukcji na pozwolenia do emisji może powodować duże trudności w zakresie konkurencyjności elektroenergetyki oraz podejmowania inwestycji w nowe moce wytwórcze. W konsekwencji trudności sektora elektroenergetycznego mogą powodować ograniczenie popytu na węgiel w ogóle lub na węgiel gorszej jakości. Może to negatywnie wpłynąć na sprzedaż węgla przez Spółkę, a w konsekwencji negatywnie wpłynąć na jej wyniki finansowe. Ryzyko to jest trudne do oszacowania i trudno podjąć jakiekolwiek działania zmierzające do jego ograniczenia”. A jak UE stwierdzi, że ratowanie białych niedźwiedzi jest ważniejsze od życia fok, na które niedźwiedzie łatwiej mogą polować jak jest więcej lodu w Arktyce niż mniej, i w ramach walki z globalnym ociepleniem w ogóle zakaże spalania węgla??? Niemożliwe? Miejmy nadzieję. Podobnie jak na emerytury. Gwiazdowski

11 marca 2010 Sun Zi-„Sztuka Wojenna” A w kraju panuje wielki nieporządek, a mimo to wódz cieszy się niesłabnącym powodzeniem.  Czyżby wielki strateg się pomylił? Wielki  wódz  chiński  nie przywidział roli środków masowej dezinformacji i masowego rażenia.. No i nie wyobrażał sobie czegoś takiego, jak demokracja, w polskim wydaniu- tajnokracja. A może rację miał pan Czesław Miłosz, pochowany w polskim Panteonie Narodowym , który w „Rodzinnej Europie” pisał, ze:” Polaków cechuje lekkomyślność, pijaństwo, brak talentu do urządzania życia”(???) a w „Prywatnych obowiązkach „ pisał, że „Polak musi być świnią, ponieważ się Polakiem urodził”(!!!!). A w „Życiu na wyspach” naraził się homoseksualistom  zadając sobie pytanie:” Czy Polacy nie są podobni do niektórych homoseksualistów”(???). Pan obecny premier, Donald Tusk, też pod koniec lat osiemdziesiątych  napisał, że „Polskość to nienormalność”.(???). Który to napis widziałem przy drodze z Radomia do Opoczna  na przydrożnej rurze ,podczas ostatniej demokratycznej kampanii parlamentarnej.. Być może będzie za to  zostanie pochowany obok Czesława Miłosza   przy Sanktuarium Męczeństwa Św. Stanisława Na Skałce,  w Panteonie Narodowym obok: Jana Długosza, Adama Asnyka. Karola Szymanowskiego, Ludwika Solskiego, Jacka Malczewskiego, Wincentego Pola, Ignacego Kraszewskiego, Lucjana Siemińskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Teofila Lenartowicza, Karoliny Lanckorońskiej, Tadeusza Banachiewicza, Aleksandra Brucknera i Henryka Siemiradzkiego. To jest  właściwe  miejsce dla Miłosza, który o  pisaniu po polsku  w „Prywatnych obowiązkach”( str.64) pisał tak:” Zamiast ogłaszać ksiązki po polsku, z równym powodzeniem można by było umieszczać rękopisy w dziuplach drzew”(???) Można oczywiście pisać w języku, który najbardziej człowiekowi pasuje, ale dlaczego go zaraz chować w Panteonie Narodowym Polski? I mieszać do tego Św. Stanisława, którego Sanktuarium Męczeństwa znajduje się obok, a  grób znajduje się na Wawelu, a przed jego trumną koronowano królów polskich! Niezależnie od  sporów biskupa Stanisława z królem Bolesławem  Śmiałym, jest to miejsce  bardzo ważne dla  Polaków! Św. Stanisław to jedenasty wiek.. O społeczeństwie obywatelskim i prawach człowieka jeszcze nikt nie słyszał, bo to dopiero rok 1789- Czas Oświecenia- po” religijnych zabobonach pustoszących średniowieczną Europę”..  A mimo to, budowana Świątynia Najwyższej Opatrzności( dawna nazwa), przy ulicy Ks. Prymasa Augusta Hlonda(????), wśród 10 ołtarzy, jeden    jest poświęcony Św. Stanisławowi, jako- uwaga!-   obrońcy praw człowieka i patronowi społeczeństwa obywatelskiego(???) To jest dopiero kawał z gatunku science – fiction.. A wiecie państwo gdzie znajduje się pozłacana kielnia i pozłacany młotek, którym król Stanisław August Poniatowski,( likwidator I Rzeczpospolitej) prymas, biskupi, ministrowie, senatorowie- kładli podwaliny pod budowę Świątyni Najwyższej Opatrzności? W czasie Konstytucji 3 Maja? W Muzeum Czartoryskich w Krakowie..(!!!). O pierwotnym projekcie , już współcześnie, ks. Profesor Andrzej Luft, diecezjalny konserwator zabytków powiedział: „ Swoim kształtem przypomina słowiański kurhan lub egipską piramidę”(???) I ksiądz profesor ma rację! Rzymski panteon wielobożny!  Są tam cztery drogi, które symbolizują nowe zadania dla społeczeństwa.. Drogi: Walki, Kultury, Cierpienia i Modlitwy.Kiedyś kościoły chrześcijańskie  budowano - poświęcając je Bogu… dzisiaj społeczeństwu obywatelskiemu z jego prawami człowieka, wymyślonymi przez twórców Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Antyfrancuskiej.. A ksiądz Twardowski nie chciał tam być pochowany.  A wbrew woli – pochowali! Tak jak  rady, w socjalistycznym państwie prawnym urzeczywistniającym zasady socjalistycznej sprawiedliwości… Rady muszą być, żeby kraj rad  się rozwijał w zakresie rad.. Bo zamiast wolnego rynku, najlepsze  przy budowie radnego socjalizmu- są rady. Ponaradzać, ponasiadywać, poustalać i wprowadzić w życie- to co rada uradziła. Choć rada może uradzić, pardon- urodzić- mysz! Bo , żeby ona uradziła dla siebie i te podniosłe rady wzięła na siebie i się do nich stosowała i z nich korzystałaa... Ale nie! Te rady spłyną na nas , my się do tych rad będziemy  musieli stosować, my będziemy ofiarami tych rad, nas dotknie kataklizm radny.. I to wkrótce! Właśnie taką radę, nazwaną Radą Gospodarczą powołał pan premier Tusk i jej szefem mianował pana Jana Krzysztofa Bieleckiego, byłego premiera, kolegę pana  Tuska zamienionego z Kaczora na Donalda, byłego członka Kongresu Liberalno- Demokratycznego, który to  Kongres obiecywał” milion nowych miejsc pracy”. Mamy trzy miliony!_ Bezrobotnych! Którzy pouciekali z  własnego kraju. Bo też nad nimi radzono i rozbudowywano system pomocy, który  zadziałał przeciwko tym, którym miał pomóc. No cóż… Biurokracja musi z czegoś żyć! Żyje z cudzej pracy!.  A od powołania rady- nie przybędzie miejsc pracy. , najwyżej bezrobocie odrobinę wzrośnie.. Raz: dzięki decyzjom radujących, bo dotyczyć ona będzie wszystkich nas, nawet tych, którzy z tymi radami się nie zgadzają: a dwa- bo będą i  wzrosną koszty radzących, choć pan premier zarzeka się, że radujący będą pracować „ za darmo”. Ale nawet przyjechać na naradę, żeby sobie poradzić, to trzeba sobie poradzić chociażby z zakupem  benzyny do samochodu prywatnego, bo do służbowego nie trzeba. Podatnicy zapłacą!  A samochodów służbowych w Polsce mamy w przysłowiowy.. bród.. Aż się od nich roi w naszej socjalistycznej i biurokratycznej  Polsce. Jest ich  ponad 55  000(!!!!). I wszystkie musimy utrzymać, czy tego  chcemy, czy nie.. W końcu służbiści  też muszą się poruszać sprawnie w wymyślonych przez siebie sprawach.. Czy ktoś sobie potrafi wyobrazić koszty 55 000 samochodów służbowych stojących w jednym miejscy w Polsce, na przykład na Placu Zwycięstwa, zwanego Placem Piłsudskiego w Warszawaie, wraz z kierowcami, ubezpieczeniami i zatankowanym paliwem? Martwię się  tylko odrobinę o pana profesora Witolda Orłowskiego, który jest w  tej Radzie Gospodarczej i będzie doradzał panu premierowi Donaldowi Tuskowi.,  mniemam tak dobrze, jak doradzał panu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, prezydentowi wszystkich Polaków, i jak doradzał będzie panu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, reprezentującemu na scenie  politycznej” prawicę”, choć całe jego życie świadczy o tym, że jest pełnokrwistym socjalistą. Dlaczego się martwię o pana profesora Orłowskiego, socjalistycznego doradcę? Bo pan profesor Orłowski jest jednocześnie w Radzie Gospodarczej pana premiera Donalda Tuska i  w  Narodowej Radzie Niedorozwoju, pardon- Rozwoju, którą powołał pan Lech Kaczyński. Trzeba uczciwie przyznać , że zrobił to wcześniej niż pan Donald Tusk i jest ona bardziej liczna, niż ta powołana przez pana premiera, która liczy osób – dziesięć.. Im liczniejsza rada, a ta Narodowa Rada Rozwoju przy panu prezydencie liczy 48  znamienitych osób, tym lepiej dla nas.. Bo będą się sprzeczać między sobą i niczego nie uradzą,. Na czym skorzystamy my, którzy ofiarami tych rad staniemy  się nieco później.. Bo jak wypośrodkować stanowisko na przykład pana  Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha( mój typ!), ze stanowiskiem pana  Józefa Kurka, burmistrza miasta Mszczonów, albo ze stanowiskiem pana profesora Jerzego Osiatyńskiego, który jako minister finansów nie rozumiał podstawowej zależności, pomiędzy podniesieniem podatku, a wzrostem ceny chleba, którą to przypadłość,  pan Janusz Korwin- Mikke określił w swoim wystąpieniu sejmowym powiedzeniem, że:” Rząd rżnie głupa!”? Albo stanowisko pana  Andrzeja Sadowskiego ze stanowiskiem Bogdana Wojtyniaka  z państwowego Zakładu Higieny, albo pani dr Joanny Staręgi–Piasek, dyrektora państwowego Instytutu Rozwoju Służb Społecznych( jest coś tak kuriozalnego!), albo ze stanowiskiem pana Marka Goliszewskiego z BCC, autora kuriozalnego pomysłu utworzenia  biurokratycznego Samorządu Gospodarczego finansowanego z budżetu państwa..? Jak pan Kaczyński – prezydent podejdzie do rozstrzygnięcia spraw państwowych  przy pomocy takich doradców? Pani Henryka Bochniarz- rozumiem – doradzi prezydentowi w sprawie parytetów, bo ostatnio wykrzykiwała na ulicy podczas manify komunistycznej, pardon- feministycznej, że za mało kobiet w zarządach , tylko siedem procent...(???). A może powołać  dwóch prezydentów jednocześnie: kobietę i mężczyznę. Żeby był parytet. Pan Rafał Dutkiewicz doradzi panu prezydentowi, jak pozbyć się firm polskich  w budownictwie, a na to miejsce wprowadzić niemieckie.. Tak jak to zrobił we Wrocławiu. Mostostal- precz! A niemiecka firma zgarnie 655 milionów złotych, za wybudowanie niepotrzebnego stadionu państwowego.. Koszty rozbiórki będą zapewne wyższe. Tak jak w Portugalii, ale nie podczas Rewolucji Goździków.. Pan Śniadek i pan Guz – to związkowcy.. Będą roszczeniowi i trzeba będzie podnieść podatki. Pan Śniadek chce miliona złotych na organizację uroczystości związanych z Solidarnością.. Nie wiem jakie plany ma pan Guz. Pan profesor Witold Modzelewski z Instytutu Spraw Podatkowych,  doradzi panu prezydentowi jak nie płacić podatku VAT, bo sam ten podatek wprowadzał,  i wie jak i co obejść  i żyje z tego doradzania zupełnie dostatnio.. Milionerem jest już dawno! Pan prof. Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, popierany  w kampanii przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, doradzi panu prezydentowi w konkursach.. bo ostatnio w Krakowie, władze tamtejsze - rozumiem, że  w porozumieniu z panem prezydentem - ogłosiły konkurs na nowy hejnał z wieży mariackiej. Wygrała wersja heavy – metalowa. Profesor Stanisław Gomułka, jest dobrym kolegą pana Vincenta Rostowskiego, jeden drugiemu nadzorował pisanie prac naukowych, który jest sztukmistrzem w zadłużaniu państwa polskiego( prawie dwieście miliardów złotych- to suma nie w kij dmuchał!), a pan profesor ma podobne zdanie, tylko, żeby mniej.. Pan Stanisław Gomułka przynależy także  do  loży BCC, razem z panem   Markiem Goliszewskim. Tam się naprawdę znają na gospodarce. Nie wiem w czym doradzi prezydentowi w Narodowej Radzie Rozwoju pan Robert Godek, starosta Strzyżowski i pan Janusz Bodziacki, wójt gminy Lubartów.. Ale to się okaże wkrótce! Natomiast dwóch rozsądnych ludzi, w osobach pana Andrzeja Sadowskiego z Centrum Adama Smitha i pana Pawła Szałamachy z Instytutu Sobieskiego,, to zupełnie za mało na 48 osób w Narodowej Radzie Niedorozwoju- pardon- oczywiście Rozwoju.. Tym bardziej jak zapanuje w niej demokracja, czyli większość… Zwycięży głupota- zagubiony zostanie zdrowy rozsadek. Jak to w demokracji! Problem będzie miał, pan profesor Orłowski, bo może się okazać, że pan premier  Tusk wezwie go na spotkanie Rady Gospodarczej, a pan prezydent Kaczyński wezwie go w tym samym czasie- na posiedzenie Narodowej Rady Rozwoju. I na którą pójść i  jak doradzać? Przydałby się sobowtór! Ale może być problem, bo właśnie taki ma pan Cezary Pazura, który też ma sobowtóra z którym się sądzi po sądach.. Bo rzekomo ten sobowtór wykorzystuje wizerunek pana Czarka.. A pan Czarek przypadkiem nie wykorzystuje wizerunku, tamtego sobowtóra? Tak jak pai Weronika -  Marczuk- Pazura wykorzystywała nazwisko pana Czarka.. A w kopercie, którą wzięła, a w której były pieniądze, myślała, że są perfumy..(???) Wadą Rady Gospodarczej, powołanej przez premiera, jest to, że jest ona mniej liczna, niż Narodowa Rada Rozwoju, przy panu prezydencie... Tylko dziesięć osób. Między innymi panowie: Dariusz Filar, Witold Orłowski, Ireneusz Krzemiński, Aleksandra Wiktorow,  Bogusław Grabowski… Pan Andrzej  Olechowski swojego czasu zasiadał w dziewiętnastu radach., ale nie po kolei, jedna po drugiej..  W dziewiętnastu jednocześnie! I jakoś dawał sobie radę… Głównie z pobieraniem wynagrodzenia.. Tak że pan profesor Orłowski nie powinie mieć poważniejszych problemów.. Pan Orłowski  nie musi się przy tym martwić o bezpieczeństwo.. Radzie Gospodarczej będzie przecież przewodniczył znany” liberał”, pan Jan Krzysztof Bielecki, wieloletni prezes państwowego  PKO SA, a jako premier- tak go zapamiętałem – wprowadził przymusowe zapinanie pasów niebezpieczeństwa w  prywatnych samochodach w  miastach.. Bo w poprzedniej komunie był przymus zapinania tylko poza miastem.. Wprowadził też  - jako liberał-  wzrastająco kroczące ceny energii(???). A może na posiedzeniach Rady Gospodarczej zapinać się w pasy bezpieczeństwa? Będzie bezpieczniej … dla nas! Jak ktoś jeszcze myśli, że PO i PiS – to dwie różne partie! To jest w głębokim błędzie. ...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • legator.pev.pl